Kiedy kupujemy meble do wynajętego mieszkania z pewnością liczymy się z cenami.
Tu pomocna maże być Ikea, allegro i wyprzedaże. U nas znów padło na to pierwsze. Szklany stół z 4 krzesłami za 199 zł (komplet)  to atrakcyjne rozwiązanie. Jego aranżacja zależy tylko od nas. Ja zmieniam wystrój co kilka miesięcy,  korzystając z wyprzedaży, akcesoriów z internetu czy mojego ulubionego outletu Almi Decor.

Przy tej aranżacji wykorzystałam akcesoria, które wcześniej były w salonie. Cienkie zasłony z Ikei ocieplają kuchnię i są łatwe w utrzymaniu czystości. Dodatkowo wykorzystałam poduszki na krzesła - teraz jest wygodniej. Obrotowa taca z Ikei świetnie sprawdza się podczas przyjmowania gości - mała rzecz, a cieszy:)

* stół + 4 krzesła Ikea 199 zł

* poduszki na krzesło Ikea 19,99 zł/szt.

* nakładki na stół Ikea 3,99 zł/szt.

* drewniana taca obrotowa 24,99zł

* wazonik Ikea 1,99 zł

* kwiat Ikea 1,99 zł

* zając Almi Decor outlet 6,99 zł

* cukiernica z ceramiczną łyżeczką Nanu Nana 6,99 zł

* naczynia na sól i pieprz Nanu Nana 9,99 zł

* serwetnik Ikea 12,99 zł

* maselniczka Nanu Nana 19,99 zł

* doniczka biała ażurowa Ikea 7,99 zł

* motyl Almi Decor outlet 4,99 zł

* doniczka srebrna metalowa Ikea 3,99 zł

* bazylia Lidl 4,49 zł

* zasłony Ikea 29,99 zł

Ona: Nasze codzienne miejsce na śniadanka. Spora kuchnia to dla mnie ogromny plus!

On: A na balkonie nasz drugi stolik. Otwieramy drzwi  i powiększamy kuchnię, oczywiście kiedy jest cieplej.

The post Stół w kuchni appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Gorączki dzień 6-ty sprawił, że postanowiłam pokazać Wam kolejny fragment naszej kuchni (na szczęście w zanadrzu zawsze mam jakieś awaryjne zdjęcia) oraz odkryć  katalog, który zatytułowałam "Nasz dom" (ale o tym za chwilę).
Mówi się, że kuchnia to serce domu. Nie sposób się z tym nie zgodzić. Nasza w tym momencie nie spełnia wszystkich moich oczekiwań, ale na szczęście jest  spora. Urządziliśmy ją też adekwatnie do finansów i co wielokrotnie pisałam - wynajętego mieszkania. W drobnych elementach przejawia ona styl prowansalski, który od dawna mnie urzeka. Styl ten oczywiście pochodzi z południa Francji. Porównywalny do stylu rustykalnego, choć jest w nim mniej drewna, a więcej kamienia. Zawsze kojarzy się z bielą, światłem i naturą.
Co dla mnie istotne nie jest to styl widmo. W południowej Francji funkcjonuje (i urzeka!) w bardzo wielu domach, które miałam okazję odwiedzić. To naprawdę niezwykłe, ciepło  urządzone jasne kuchnie. Często z dużymi oknami, żywymi kwiatami, czy bezpośrednim wyjściem na podwórze. Bajeczne to chyba odpowiednie określenie.

Folder "Nasz dom"  założyłam na pulpicie swojego komputera ponad rok temu. Wrzucam tam zdjęcia, które z jakichś względów zwróciły moją uwagę ( które w pełnej okazałości, albo chociaż w małym fragmencie po prostu mi się podobają). "Nasz dom" to zupełnie nie konkretne plany, a bardziej marzenia. A że marzyć możemy zupełnie za darmo, gorąco polecam to Wam wszystkim (jeśli jeszcze tego nie robicie:) ) "Dokumentowanie" marzeń sprawia, że wydają się bardziej realne (choć w rzeczywistości wcale takie nie są, ale podobno nigdy nic nie wiadomo...)

A to kolejne nuty naszej kuchni. Regały pomalowałam jeszcze w naszym pierwszym mieszkaniu, w tym samym czasie kiedy odnawiałam łóżko:

http://www.fashionable.com.pl/2012/09/24/metamorfoza-sypialni/

To moja praktyczna "spiżarnia", regały Ikea 39,99 i chyba 79,99 zł

mój ulubiony faruszek

W praktycznych szklanych słoikach i puszkach trzymam płatki, musli, bakalie, suszone grzyby...

Ponieważ nie jemy dużo pieczywa (chleb wystarcza nam mniej więcej na tydzień) odświeżamy go w tosterze. Z kabli na widoku oczywiście nie jestem dumna.
To tylko połowa blatu (druga połowa znajduje się za lodówką - bardzo niepraktyczne rozwiązanie). Niemniej jednak duża powierzchnia blatu się przydaje na choćby swobodne rozstawienie sprzętów.  A taki ekspres to świetne, w rezultacie niedrogie (kawa w ziarnach wychodzi o wiele taniej niż kapsułki do "magicznych" ekspresów) i bardzo smaczne rozwiązanie (nasz pamięta jeszcze czasy kawalerskie Kuby).

Głębokie szuflady zamiast szafek są bardzo praktyczne. Swobodnie odnajduje w nich talerze, garnki i inne potrzebne przybory. 

A to wcześniej już pokazywany stół:
http://www.fashionable.com.pl/2012/11/19/stol-w-kuchni/

I kuchnie marzeń:

Jakoś tak bardzo podoba mi się komponowanie bieli z fioletem,  moim zdaniem świetnie gra to także ze srebrnymi sprzętami. Żadna internetowa inspiracja tego połączenia nie jest jednak moim ideałem, może kiedyś będę mogła wykorzystać  styl prowansalski w tej kolorystyce z nutką nowoczesności i sama zaprezentuję swoją wymarzoną kuchnię:)

* wszystkie inspiracyjne  zdjęcia  to wygooglane kiedyś inspiracje

___________________________________________________

Paryski Szyk, Podręcznik Stylu Ines De La Fressange oraz Sophie Gachet, s.130

http://www.fashionable.com.pl/2012/12/13/paryski-szyk/

"Paryski dom
Mieszkanie paryżanki (zwykle niewielkie) to jej prawdziwe chateau! Dominujący temat jest najlepszym sposobem, by nadać mieszkaniu wyjątkowy, szykowny nastrój oparty na grze kolorów, odwołujący się do danego stylu lub okresu. Z fotografii z czasopism o wnętrzach skomponuj sobie własną "książkę kucharską" stylów. Dzięki niej łatwiej ci będzie określić, jaka jest twoja prywatna stylistyka.

Ona: Przy okazji bardzo dziękuję za wszystkie miłe i dobre rady na facebooku.

On: A wszystkich innych zapraszamy do polubienia naszego profilu:
https://www.facebook.com/fashionablecompl

I dziękujemy:)

The post Kuchnia w stylu prowansalskim appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Krótką historię naszego małego mieszkanka opisałam ostatnio tu:

http://fashionable.com.pl/2014/04/14/wnetrza-mieszkanie-mieszkanie-wybrac/

Dziś tak jak obiecałam Wam na naszym facebooku (na którego zapraszam!:) )  dziś pokażę Wam naszą kuchnię, która właściwie jest aneksem kuchennym.
Kiedyś nie byłam zwolenniczką takiego rozwiązania (w przeciwieństwie do mojego męża), jednak małe mieszkanie raczej skłania ku takiemu rozwiązaniu.  I nie ukrywam, że teraz jestem szczęśliwszą panią domu niż kiedykolwiek:)

Dlaczego?

P0nieważ bardzo lubię spędzać czas w kuchni i teraz nawet kiedy mam gości, nigdy nie jestem w niej sama:) Aneks kuchenny jest teraz w moich oczach symbolem takiego otwartego, ciepłego, trochę włoskiego domu. W którym rodzina, małżeństwo jest we wszystkim razem.
No i spodobało mi się Teraz gdybym miała znacznie większy metraż również zdecydowałabym się na aneks lub półotwartą kuchnię.

Ale do rzeczy... Tak jak pisałam małe mieszkanie nie jest uciążliwe, tylko wtedy kiedy jest dobrze zorganizowane. Warto je urządzić tak, żeby zachować równowagę między zachowaniem przestrzeni i ulokowaniem wszystkich niezbędnych rzeczy: od lodówki, po toster. Ważne jest, żeby przedmioty z których korzystamy częściej były pod ręką, co niekoniecznie musi oznaczać "w widocznym miejscu".

Zawsze marzyłam o białej kuchni. Style, którymi kieruję się w urządzaniu mieszkania to styl prowansalski, angielski, marynistyczny, skandynawski i nieco rustykalny. Sporo??:) Moim zdaniem wszystkie te style mają wspólną nutę i niekoniecznie się wykluczają.

Określenie "prowansalski" nabrało też dla nas nowego znaczenia... Wielu z Was pewnie wie, ile czasami nerwów pochłania remont.
Czasem nie wszystko jest takie jak byśmy chcieli. Perfekcja kosztuje bardzo dużo i czasu i pieniędzy... Kiedy więc coś trochę odbiega od naszych początkowych wyobrażeń, po prostu mówimy : "nie martw się, przecież to mieszkanie prowansalskie"! :))

Czyli dla nas takie doskonałe - niedoskonałe:)
I powiem Wam, że jesteśmy od tej pory dużo zdrowsi:))

A teraz zapraszam Was do naszej zaaneksowanej części salonu...
Po przebojach z naszymi kuchennymi meblami, firmą, która też kosztowała nas sporo nerwów i w końcu uwięziła nam krowę, doszliśmy prawie (bo zawsze jest coś jeszcze do zrobienia:) ) do finiszu:)
Zostawiam Was ze zdjęciami, a  ja zaraz biorę się za obiad

Później jeszcze te gałki, które baaardzo się nam nie podobały...

I nagle eureka, która ukoiła moją złość:)

Ona: I czekam na Niego:)

The post Nasza nowa biała kuchnia - kuchnia prowansalska appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Miesiąc przed świętami to wspaniały czas, żeby stworzyć i budować magiczną atmosferę.

Niewątpliwie należy do niej dekorowanie przestrzeni wokół siebie. W tym roku ze względu na liczne zmiany w naszym życiu  nie skupiałam się na ozdobach i nic nie kupowałam, ale wydobyłam moje  świąteczne pudło i postanowiłam  trochę przyozdobić mieszkanie, żebyśmy chociaż przez chwilę mogli poczuć to "domowe ciepełko" ze świątecznymi piosenkami w tle. Przyznaję, że ozdoby często kupuję ... po świętach na wyprzedażach. W Almi Decor, Home&You czy TK Maxx mają świetny wybór.

A Wy  dekorujecie swoje mieszkania na święta?

Inne aranżacje sofy i stolika  znajdziecie  tu:

http://fashionable.com.pl/2014/11/05/nowy-bialy-stolik-kawowy-marynistyczna-aranzacja-sofy/

Inne zdjęcia sypialni i toaletki znajdziecie tu:

http://fashionable.com.pl/2014/06/04/mieszkanie-biala-prowansalska-sypialnia/

http://fashionable.com.pl/2014/06/18/nowa-biala-prowansalska-toaletka-westwing/

A to już w łazience:)

Ona: Ze wszystkich świątecznych akcentów najbardziej lubię światełka choinkowe, ale ich póki co nie mamy...

The post Świąteczne dekoracje w naszym mieszkaniu appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Kiedy jedna z najlepszych marek sprzętu AGD zaproponowała nam testy lodówki, zgodziliśmy się bez wahania. Dlaczego? Ponieważ uwielbiamy testować sprzęty (i nie tylko), a w naszym większym mieszkaniu (które póki co jest w sferze marzeń), zdecydowanie stoi dwudrzwiowa lodówka.

Pamiętam, że kiedy urządzaliśmy naszą kuchnię, wybieranie  odpowiedniego sprzętu zajęło nam naprawdę bardzo dużo czasu. Często odwiedzaliśmy salony sprzedaży  i czytaliśmy mnóstwo artykułów w internecie. Nic dziwnego - w końcu duży sprzęt AGD  kosztuje niemało i powinien służyć nam przynajmniej około 10 lat. Ponieważ często zadajecie nam pytania odnośnie naszej kuchni, stworzyliśmy mini poradnik dlaczego warto zmienić lodówkę na lepszą.

Na co zwracać uwagę przy wyborze lodówki:

1

Marka - czy ma znaczenie? 

O Liebeherze mieliśmy dobre zdanie, ponieważ Kuba posiada lodówkę tej marki w rodzinnym domu. Zanim jednak przystąpiliśmy do testów, postanowiliśmy zapytać sprzedawców co sądzą o tym sprzęcie. Dowiedzieliśmy się, że Liebherr po prostu specjalizuje się w lodówkach, jest to sztandarowy sprzęt marki, w związku z tym jego parametry są bardzo ważne i przemyślane dla producenta. Poza tym jest to niemiecka marka, która cieszy się zaufaniem i wysoką jakością. Sprzedawcy podawali jako atuty marki niezwykłą trwałość, funkcjonalność, ale także dobry, nieprzekombinowany design. My testowaliśmy chłodziarko - zamrażarkę  Libeherr CBNes 6256.

2

Klasa energetyczna

To koszty w domowym budżecie, których nie widzimy wprost na rachunku, jednak warto wziąć je pod uwagę, bo to ile energii zużywają nasze sprzęty wpływa na to ile płacimy. Chłodziarko - zamrażarka, którą testowaliśmy  mimo swoich gabarytów, jest klasy A++, co zdecydowanie jest atutem.

3

Design

Jako kobieta nie mogłam nie wspomnieć o tym niemal na początku naszych podsumowań. Design sprzętu ma dla mnie ogromne znaczenie, zwłaszcza, kiedy aneks kuchenny jest częścią salonu. Lodówka Liebherr ma klasyczny design i jednocześnie praktyczną formę - zamrażarkę zaprojektowaną w formie wygodnych szuflad.

Warto zwrócić uwagę także na projekt wnętrza, dzięki któremu codzienne korzystanie będzie przyjemniejsze i pozwoli na porządek w naszej lodówce.

4

Praktyczne zagospodarowanie przestrzeni

...czyli wyżej wspomniane wnętrze lodówki.Nie ukrywam, że moim marzeniem jest właśnie dwudrzwiowa, szeroka lodówka. Ta marki Liebherr ma ogromną pojemność (aż 585 litrów i 91 cm szerokości półek! plus 3 strefy klimatyczne) i zdecydowanie ułatwia to przechowywanie jedzenia i rozplanowywanie półek. Dodatkowym atutem jest zamrażarka w formie solidnych szuflad, na teleskopowych prowadnicach. Nie wiem jak u Was, ale w mojej zamrażarce tradycyjne pojemniki szufladowe nie raz już z powodu ciężaru wypadły, a jeden nawet pękł. Tu jest to fantastycznie rozwiązane, dodatkowo dzięki dwóm szufladom mamy właściwie dwie zamrażarki.

5

Kostkarka Ice Maker

Kostkarka z przyłączem na wodę z sieci - zapewnia duży zapas lodu w każdej sytuacji.

Praktycznie, prawda?

6

Technologia BioFresh

Jedna z ważniejszych cech lodówki. Dzięki niej produkty dłużej zachowują swoją świeżość i nie tracą składników odżywczych takich jak witaminy.
Nie wiem czy mieliście przyjemność kiedyś zauważyć taką różnicę, ale już miedzy naszą pierwszą, a drugą lodówką to była dla mnie kolosalna różnica w użytkowaniu. Dzięki temu wyjeżdżając nawet na kilka dni, mogę w lodówce zostawić jedzenie i cieszyć się jego świeżością po jakimś czasie. Nawet spontaniczne wyjazdy nie są problemem dla zawartości lodówki, gdyż nie ma potrzeby wyrzucania go. W dobrze rozplanowanej lodówce nie mamy także problemów z mieszaniem się zapachów.

Ten model lodówki ma dwie duże komory typu BioFresh.

7

Technologia SuperFrost, NoFrost i SoftSystem - idealne cechy zamrażarki

SuperFrost - to specjalnie zaprojektowane rozwiązanie pozwala schłodzić wnętrze zamrażarki w krótkim czasie, nawet do -32 stopni C (dzięki temu bezpiecznie możemy mrozić owoce czy warzywa, bez utraty ważnych wartości odżywczych).

NoFrost - to po prostu nigdy więcej odmrażania! Oszranianie wnętrza i mrożonek jest znacznie ograniczone, dzięki temu łatwiej i przyjemniej korzysta się z zamrażarki.

SoftSystem - pozwala na delikatne zamykanie zamrażarki, nawet przy pełnym naładowaniu - łatwe i komfortowe korzystanie.

8

Półka na butelki

Na szerokości 91 cm możemy zmieścić ich naprawdę sporo. Jest to dla mnie duży atut. Jeśli jednak nie potrzebujecie tak wiele miejsca na napoje, bez problemy możecie przykryć wgłębienia specjalnie przygotowaną, tradycyjną szklaną półką. Dodatkowo wszystkie półki wykonane są z bezpiecznego i bardzo odpornego na zarysowania szkła.

9

Na stronie marki Liebherr możemy także przeczytać, że był to pierwszy producent, który program chłodziarek i zamrażarek przestawił na przyjazne dla środowiska czynniki chłodnicze wolne od HFC. Jest do kolejny dowód na to, że marka Liebherr kładzie ogromny nacisk na ten rodzaj sprzętu i wprowadza do swoich chłodziarek i zamrażarek najnowsze technologie. Kolejnym ogromnym atutem jest technologia, która sprawia, że sprzęt bardzo cicho pracuje, dzięki czemu jego używanie jest bardziej komfortowe.

10

Oświetlenie

Cecha związana właściwie  z designem, ale  w przypadku tej lodówki nie sposób nie zwrócić na to przyjemne oświetlenie uwagi (oświetlenie typu Led - przyjemne i łagodne dla ludzkiego oka).

Jak Wam podoba się ten sprzęt? Co sądzicie o takich dużych, dwudrzwiowych lodówkach? Marka Libeherr jest Wam znana?

Ona: W końcu kuchnia jest sercem domu:)

On: A lodówka ... komorą tego serca?

The post 10 powodów dla których warto zmienić lodówkę appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Nasze życie ma od dwóch lat dość nietypowy charakter, a jego nieodłączną częścią stały się bardzo liczne podróże - te trochę dalsze, jak i te po Polsce. Przyznam, że obecnie nie wyobrażam sobie bez nich życia. Chociaż czasem bywają trochę męczące, zwłaszcza kiedy np. po intensywnym dniu, jedziemy autem przez pół Polski, sprawiają, że jednocześnie mamy więcej energii i pomysłów na kolejne dni, miesiące, a może nawet lata. Podróżowanie niesamowicie otwiera, uszczęśliwia, ale też dystansuje do świata. Po prostu kochamy to wspólne odkrywanie nowych miejsc, ten dreszczyk emocji wraz ze startem samolotu. Wszystkie nasze podróże dość szczegółowo opisujemy, a relacje możecie znaleźć w dziale Podróże Małe i Duże TUTAJ.

Jeżdżąc po świecie wiele razy zadajemy sobie pytanie, w którym kraju chcielibyśmy zamieszkać i mamy mnóstwo pomysłów. Jedno wiem na pewno: jestem osobą, która po prostu musi mieć swoją bazę. Miejsce, do którego się wraca z czułością i świadomością "moje". Miejsce, które bez względu na formę, nazywa się domem <3. Obecnie takim miejsce jest właśnie Polska i Trójmiasto. Nasze miejsce, którego w Polsce nie zamienilibyśmy na żadną inną lokalizację. Nawiązuję do tego tematu, ponieważ ostatnio dostaję od Was wiele maili, odnośnie tego jakie mieszkanie wybrać.  Widzę, że dla wielu z Was jest to trudna decyzja i wybór: mniejsze mieszkanie, lepsze warunki kredytu, większa przestrzeń - większa odpowiedzialność finansowa. Absolutnie nie czuję się powołana, żeby za kogoś podejmować taką decyzję, ale chętnie podzielę się swoim doświadczeniem.

Nasze mieszkanie nie jest duże, ale bardzo świadomie wybrane. Miejsce w którym żyjemy pokochaliśmy o razu. Uwielbiamy nasze okolice i kiedy tylko tu wracamy przysięgam z automatu się uśmiecham. Kiedy otwieram drzwi po dłuższej nieobecności, mam ochotę całować ściany! Uwierzcie mi, że znam wiele osób, które mają całkiem niezłe domy, a głównie narzekają na swoja przestrzeń. Życzę każdemu, żeby tak bardzo polubił swoją przestrzeń, jak my ją uwielbiamy. Stworzyłam 5 punktów, według których moi zdaniem ludzie mogą się kierować wybierając mieszkanie. Koniecznie dajcie znać w komentarzach jak to było z Wami i Waszymi wyborami. No i oczywiście, czy jesteście zadowoleni:)

1 Przekalkuluj wszystkie "za" i "przeciw"

Czyli realnie przelicz lub przeliczcie na jakie mieszkanie/dom w danym momencie życia Was stać. Warto określić swoje cele, porozmawiać czy są one spójne. Możecie zapisać to na czym Wam koniecznie zależy, a z czego możecie ewentualnie zrezygnować.

2 Nie traktuj tej decyzji, jak "kuli u nogi" na całe życie

Oczywiście kupno mieszkania czy domu to bardzo poważna życiowa decyzja i dojrzały krok, jednak nie można traktować tego jak czegoś, czego nigdy nie będzie można zmienić. Tu z Kubą jesteśmy bardzo zgodni i tym chcemy zarażać ludzi wokół siebie - zmiany są dobre! Czasy się trochę zmieniły, a możliwości są znacznie szersze. Wielu ludzi zazdrości nam otwarcie przeprowadzki z Łodzi do Trójmiasta, na którą zdecydowaliśmy się już prawie 5 lat temu! Tak naprawdę prawie każdy może to zrobić! Nam też początkowo nie było łatwo i poniekąd walczyliśmy o to, żeby tu zostać, ale jak się chce, to wiele można. Podobnie jest z mieszkaniem. To, że na początek kupicie dwupokojowe mieszkanie w blokach, nie oznacza, że musicie w nim mieszkać do końca życia! Nawet na to z kredytem są sposoby.

3 Rozmowa kluczem do sukcesu

Rozmawiajcie o tym, żeby po podjęciu decyzji uniknąć rozczarowań. Czas decyzji jest właśnie po to, żeby powiedzieć o swoich potrzebach, rozwiać wątpliwości. Jeśli na kupno mieszkania decyduje się para, powinniście doprowadzić do tego, żebyście oboje byli zadowoleni tym bardziej, że prawdopodobnie oboje będziecie za to płacić.

4 Wypiszcie aktualne potrzeby, biorąc pod uwagę zmiany, które mogą nastąpić w najbliższych latach

Wiadomo, że każdy z nas chciałby mieć zwykle więcej niż ma, jednak nie zawsze jest to spójne z potrzebami. Warto wypisać priorytety. Dla nas obecnie dom jest bardzo ważnym miejscem, do którego się wraca, ale równolegle ważne są podróże, aktywności poza domem. Dzięki temu, że nasze mieszkanie nie jest duże, bez problemu zostawiliśmy je i zamieszkaliśmy na rok w Warszawie. Małe mieszkanie ma więc też wiele plusów, jak chociażby ten, ze daje większą swobodę finansową. Wszystko zależy od naszych charakterów i potrzeb życiowych.

5 Ciesz się z podjętej decyzji i nie rozpamiętuj

To chyba najważniejsza zasada. Jeśli już podejmiecie decyzję, podpiszecie papiery, wyrzućcie z głowy wszystkie inne propozycje, które braliście pod uwagę. Zakochajcie się z Waszym mieszkaniu/czy domu. Wyidealizujcie je nawet, ale to jest niesamowicie potrzebne, żeby ta przestrzeń była Waszą oazą spokoju.

Ponieważ często o to prosicie, zrobiłam trochę zdjęć naszego mieszkania w całości:) zapraszam Was też do naszej zakładki Dom TUTAJ .

Obecnie nad sofą zrobiliśmy małą metamorfozę, którą możecie podejrzeć TUTAJ

To nasza ulubiona sypialnia, a poniżej fragment wiatrołapu, który ostatnio też uległ metamorfozie TUTAJ.

Jest jeszcze ukochany ogródek, w którym tez wciąż zmiany, ale to mam nadzieję pokażemy Wam wkrótce:)

Ona: <3

On: Nic dodać, nic ująć.

Ona: Ponieważ mam wrażenie, że ostatnio instagram tak jak facebook tnie zasięgi, z tego miejsca także zapraszam Was do śledzenia naszego profilu TUTAJ

The post Jak wybrać mieszkanie - Mój dom, moje ukochane miejsce appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Uwielbiam nasze mieszkanie, uwielbiam też je wciąż urządzać, trochę zmieniać, udoskonalać dodatkami. Tym razem serce domu, czyli kuchnia, a przy okazji jadalnia. Gotowanie i przygotowanie posiłków to moja ogromna pasja i robię to zawsze bardzo chętnie, kiedy pozwala mi na to czas. Staram się jednak, żeby nawet te "szybkie" śniadania, czy obiady miały jakiś swój przyjemny wyraz i były miłe zarówno dla oka, jak i dla podniebienia. Sprawę ułatwiają mi gromadzone sukcesywnie dodatki, które są bardzo pomocne w kuchni, ale też przy podawaniu posiłków. Ostatnio do mojej kolekcji dołączyło kilka cudownych artykułów i dziś chętnie podzielę się z Wami moimi nowościami, a także mam nadzieję, że Was zainspiruję tym co znalazłam w jednym z moich ulubionych sklepów à Tab.

Jeśli jeszcze nie znacie, to jest to dość nowa firma na polskim rynku, ale kto zna, ten już prawdopodobnie zdążył się zakochać. W à Tab znajdziemy produkty wielu wspaniałych marek jak choćby Jamie Oliver, Gerlach, Joseph Joseph, Koziol, czy Maxwell & Williams, ale też te sygnowane à Tab. Są to głównie produkty, które sprawdzą się w kuchni i jadalni, klasyczne, ale i te nowoczesne. Jednym słowem to sklep idealny dla każdej pani i każdego pana domu, który lubi ładne rzeczy i dobre jedzenie.

Dziś mam  dla Was 10 rzeczy, które odmienią nasze posiłki. Mam nadzieję, że post Wam się spodoba, a jeśli będziecie mieli ochotę sami przetestować rzeczy, to mam dla Was specjalny rabat na hasło fashionable - 20% rabatu na wszystkie nieprzecenione rzeczy (ważny do 5 października do północy w sklepie internetowym marki!).

1 Zastawa stołowa

Dobrej jakości piękna zastawa to podstawa każdego stołu. Jeśli dopiero się urządzamy, dobrze zacząć od białej jednolitej, a w międzyczasie możemy urozmaicać ją tą kolorową lub z wzorami i miksować na stole. Przecież nie wszystko musi być identyczne! To ma swój urok! Ta zastawa mnie po prostu urzekła, jest delikatnie zdobiona, ale wszystko w bardzo subtelnym tonie. Łatwo dobrać do niej inne dodatki. Znajdziecie ją TUTAJ.

2 Sztućce

Analogicznie do poprzedniego punktu - sztućce to kolejny element, który zwykle służy nam latami. Detal po który sięgamy codziennie zasługuje na to, by skrupulatnie go wybrać. Na à Tab wybór jest bardzo duży. Tym razem spodobały nam się te TUTAJ a inne modele TUTAJ.

3 Patera

Niby nie jest wielkim odkryciem, ale pozwala na super efekt na stole. Nasze babcie podawały na niej ciasto, ja odkryłam ją na nowo w Szwecji, kiedy śniadanie w restauracji podano nam właśnie na paterze. Zachwyciło mnie to i zamarzyłam o swojej. Sprawdzi się przy wielu różnych posiłkach. W à Tab znajdziecie wiele modeli, a poniżej kilka moich typów.

1 znajdziecie ją TUTAJ 2 kolorową TUTAJ 3 a naszą TUTAJ

4 Serwetki i ściereczki kuchenne

To moja absolutna słabość! Zarówno piękne ściereczki, jak i serwetki (zarówno te tekstylne jak i papierowe) kupuję nałogowo i uwielbiam za to, że są wisienką na torcie w kuchni i na stole. W à Tab wybór jest bardzo duży, a wzory piękne!:)

1 w kwiaty TUTAJ 2 w kratę TUTAJ 3 z rowerem TU 4 z ziołami TUTAJ

1 subtelna TUTAJ 2 w ryby TU 4 z napisami TUTAJ 4 z arbuzami TUTAJ

A wiele innych modeli znajdziecie TUTAJ

5 Deska kuchenna

Te do krojenia są nieodłącznym elementem przygotowywania posiłków, ale ładne deski mogą być też świetnym gadżetem do podawania przekąsek, np. serów. Dlatego lubię mieć różne rodzaje, które mogę rozmaicie wykorzystać. Te w à Tab - ceramika połączona z drewnem są prześliczne! I dodatkowo bardzo praktyczne.

1 wysuwana z nożem TUTAJ 2  przyborami TU 3 z miseczkami TUTAJ 4 okrągła TUTAJ 5 klasyczna TUTAJ 6 prostokątne TUTAJ

6 Koszyk na pieczywo

Jeśli uwielbiacie świeże pieczywo tak jak jak, to wiecie, że wymaga specjalnej oprawy. Ładny koszyk sprosta temu zadaniu:) Mój znajdziecie TUTAJ a więcej fantastycznych koszyków TUTAJ

7 Solniczka i pieprzniczka

Jak się okazuje może mieć różne formy: tradycyjną, w postaci pięknych młynków lub na przykład... krów, które po prostu uroczo wyglądają na stole! Uwielbiam je! Moje młynki znajdziecie TU, a cudowne krowy TUTAJ.

8 Taca kuchenna

Lubię mieć ich kilka. Idealnie sprawdzają się do podawania kawy czy herbaty przy stoliku kawowym, czy w ogródku. Świetnie sprawdzą się też w akcji "śniadanie do łóżka". Naszą piękną tacę znajdziecie TUTAJ

9 Garnki i akcesoria do gotowania

Uwielbiam garnki, które są tak piękne, że aż można w nich serwować dania na stole. Te w których można gotować, ale też zapiekać. I te, które są po prostu ozdobą kuchni, zwłaszcza kiedy jest to aneks przy salonie. Dobry garnek, to lepsza gwarancja smacznego posiłku. Nasz garnek znajdziecie TUTAJ.

Drewniane akcesoria w kuchni są nie tylko ładne, ale też praktyczne, gdyż delikatne dla naszych naczyń. Idealne przybory do gotowania i pieczenia znajdziecie TUTAJ i TUTAJ.

10 Ciekawe i ładne akcesoria

Cieszą oko, ale są też praktyczne. Wybrałam dla Was kilka akcesoriów, które uwielbiam.

Po pierwsze podstawka pod książkę kucharską, czy zeszyt z przepisami. Ciekawy gadżet, który może wyeksponować w kuchni aktualnie ulubioną książkę kucharską. Znajdziecie TUTAJ a piękne i ciekawe książki TUTAJ.

Doniczka - niby nic, a coś pięknego. Idealna na zioła, czy inne rośliny, ale sprawdzi się też jako naczynie na serwetki, czy sztućce. Moją znajdziecie TUTAJ.

Akcesoria cermika + drewno = piękne i praktyczne. Idealne do efektownego podania nawet prostych przystawek czy dań. Wiele znajdziecie między innymi TUTAJ

Mam nadzieję, że czujecie się zainspirowani i jesienią wpuścicie do swoich kuchni i jadalni trochę nowych pięknych detali i tym samy fantazji. Warto celebrować zarówno przygotowanie posiłków, jak i jedzenie <3

Jeśli macie ochotę to mam dla Was rabat do à Tab, z którego możecie skorzystać już od dziś do środy  05.10.2016 w sklepie internetowym TUTAJ.

Ten piękny kubek znajdziecie TUTAJ

Ona: I życzę Wam wszystkiego najsmaczniejszego!:)

On: Jak Ty coś robisz, to zawsze jest bardzo smacznie;)

The post 10 rzeczy, które odmienią Twoje posiłki - dodatki do kuchni i jadalni appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Chyba większość z Was zgodzi się ze mną, że kawa stała się dla współczesnego człowieka niemal napojem życia. Ludzie uwielbiają jej smak, zapach, ale chyba też ten niezwykły rytuał - chwila przerwy i wytchnienia, której towarzyszy choćby łyk magicznego napoju. Kawa także łączy - idealna na spotkanie z przyjaciółką, niezobowiązujące spotkanie z mężczyzną, czy na przełamanie lodów w nowej pracy. Kawa kojarzy się chyba tylko dobrze.

A gdyby tak najlepszą kawę parzyć we własnym domu??

Dotychczas najlepszą kawę piłam we Włoszech. Jej smak i aromat zapamiętam na zawsze. Przywieźliśmy sobie nawet kilka puszek z magicznymi ziarnami i tak czekały na odpowiednią oprawę. Kuba uwielbia nowe sprzęty w domu, więc od razu zaopiekował się naszym nowym ekspresem do kawy Saeco PicoBaristo HD8927/09 . Jakie było moje zdziwienie, kiedy po chwili przygotował dla mnie pyszną kawę, która przywołała cudowne podróżnicze wspomnienia (też tak macie, że smaki kojarzą się Wam z miejscami??:) ). Tym samym dobrej jakości kawa i świetny ekspres do kawy to idealne połączenie, które gwarantuje cudowne doznania. Sprzęt testujemy już od kilkunastu dni i oceniamy go wspaniale. Co ciekawe, mogę spokojnie napisać, że pod naszymi rekomendacjami podpisują się też nasi goście. Ostatnio nawet przygotowaliśmy kilka różnych kaw i każdy wybierał swoją ulubioną. I wiecie co? Każda znalazła swojego faworyta! Bo każda jest idealnie przygotowana. 

Jaki jest ekspres Saeco PicoBaristo?

• ma bardzo elegancki design  i przód wykonany ze stali szlachetnej. Ekspres PicoBaristo jest również dostępny w kolorze czarnym (HD8925/09) , można więc go dopasować do wystroju  każdego mieszkania
• jest prosty w obsłudze i funkcjonalny
•  potrafi przygotować aż 11 różnych napojów:  Espresso, Ristretto, Espresso Lungo, Caffè crema , Cappuccino, Baby Cappucino, Latte Macchiato, flat white, double espresso (dodatkowo gorącą wodę oraz ciepłe, spienione mleko)
• jest cichy ( w porównaniu z poprzednimi ekspresami, których wcześniej używaliśmy)
• sam spienia mleko
• nieużywany automatycznie się wyłącza
• dzięki filtrowi AquaClean możemy przygotować nawet do 5000 filiżanek kawy bez konieczności usuwania kamienia ( rzeczywista liczba filiżanek zależy od wybranego rodzaju kawy, płukania i czyszczenia oraz wymian filtra zgodnie ze wskazaniami urządzenia)
• ma cyfrowy wyświetlacz, gdzie pokazuje wszystkie czynności, które są wykonywane
• jak rekomenduje marka, solidny ceramiczny młynek  pozwala cieszyć się  doskonałą kawą na długie lata.  Dodatkowo materiał ceramiczny sprawia, że kawa nie ma posmaku przypalonych ziaren.
• pojemnik na mleko można czyścić po każdy użyciu korzystając z funkcji szybkiego czyszczenia
• w tym ekspresie można ustawić dziesięć grubości mielenia — od najdrobniejszego w celu przygotowania prawdziwego espresso po najgrubsze w celu przygotowania łagodniejszej kawy

Jednym słowem ekspres automatyczny do kawy Saeco PicoBaristo to sprzęt, który daje bardzo dużo radości, a jego używanie jest przyjemnością. Każda osoba, która pija i lubi kawę po prostu zasługuje, żeby taki mieć i cieszyć się codziennie innymi wymiarem - pysznej i idealnie przygotowanej kawy. To tak jakby mieć prywatnego baristę w domu!

A Wy lubicie kawę? Ile dziennie wypijacie?

Ona: Od kiedy w naszym mieszkaniu parzymy tak pyszną kawę, uwielbiam je jeszcze bardziej:)

On: To lubię!:)

The post Saeco PicoBaristo - czyli zapach i smak pysznej kawy w naszym domu appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Świąteczna gonitwa choć w pewnym sensie przyjemna, bywa też nieco męcząca. Dlatego w czasie intensywnego dnia warto dać sobie kilka chwil wytchnienia i wprowadzić małe przyjemne rytuały. Takie krótkie przerwy dodadzą nam energii i pozwolą być na pełnych obrotach przez cały długi dzień.

Poranna muzyka

Za oknem ciemno, albo szaro, a Ty najchętniej zostałabyś w łóżku. Naszykuj wieczorem ulubioną płytę z muzyką. Mogą to być piosenki świąteczne, jeśli lubisz lub każda inne dźwięki. Włącz płytę zanim zaczniesz się szykować, a Twój humor ma szansę szybko się zmienić. Muzyka pobudza do życia!

Osobiście mam całą kolekcję płyt świątecznych, których słucham w tym okresie - piosenki przywołują myśli o poprzednich świętach i nastrajają na te nadchodzące.

Filiżanka pysznej kawy

Wiem, że mamy tu wielu fanów pysznej kawy. My także do nich należymy.  Od kiedy byliśmy we Włoszech w Trieście i uczestniczyliśmy w fantastycznych zajęciach na Uniwersytecie Kawy, bardzo zwracamy uwagę na jakość tego niezwykłego napoju. Było to dla nas cudowne przeżycie. Ponieważ Kuba jest bardzo "technologicznym mężczyzną" uwielbia także testowanie nowych sprzętów, więc kiedy marka Nivona zaproponowała nam przetestowanie swojego ekspresu do kawy, z przyjemnością się zgodziliśmy.  Już na początku sprzęt zrobił na nas świetne wrażenie, ponieważ jest pięknie i solidnie wykonany.

Marka Nivona to niemiecka firma, której produkty charakteryzuje wysoka jakość i ciekawy design. Sprawdzenie jego funkcjonoania zostawiłam Kubie, więc to on napisze Wam swoje spostrzeżenia:)

Kuba: Ekspres, który testowaliśmy to CafeRomatica 768. Pierwsze wrażenie było bardzo dobre, ponieważ każdy element jest świetnie wykonany, spodobał mi się też design. Funkcje, które zwróciły moją uwagę to:

• Funkcja „Moja Kawa” - czyli możemy zaprogramować przepis na własną kawę
• ekspres jest wyjątkowo cichy, co jest dużym atutem, zwłaszcza w takim mieszkaniu jak nasze, gdzie aneks kuchenny łączy się z salonem.
• System Aroma Balance, pozwala ustawić intensywność kawy oraz wydobyć aromat z każdego jej ziarna. Funkcja ta sprawia, iż można zrobić kawę spośród trzech różnych opcji: dynamicznej, stałej oraz intensywnej. Z jednego rodzaju ziarna można uzyskać zupełnie nowe odmiany smaku i aromatu kawy.
• Zintegrowana technologia Bluetooth pozwala na sterowanie urządzeniem przy wykorzystaniu smartfona za pomocą aplikacji NIVONA-App. Za jej pomocą można przygotować kawę według gustu i własnych preferencji.
• trzy poziomy regulowania temperatury kawy
• moc kawy można ustawić według pięciu poziomów
• wyjmowany zaparzacz, co pozwala na proste czyszczenie
• duży pojemnik na wodę - ponad 2 litry
• w trybie czuwania ekspres przechodzi w tryb ECO
• automatyczny system spieniania mleka
• kolorowy ekran z polskim menu, które jest czytelne i łatwe w obsłudze
• ekspres ma także prosty program do czyszczenia i usuwania kamienia - wystarczy użyć jednego przycisku
• niepowtarzalny wygląd dzięki nowoczesnemu designowi z efektem 3D

A podsumowując to wszystko w efekcie mamy po prostu pyszną kawę we własnym domu, jak z najlepszej włoskiej kawiarni:)  Czyli to idealny pomysł na przyjemną chwilę w ciągu dnia. Jestem ciekawa, czy znacie markę? I czy mieliście przyjemność korzystać?

Spacer

Choćby krótki. Wysiądź przystanek wcześniej, jeśli korzystasz z komunikacji miejskiej, albo wybierz się pieszo rano po pieczywo. Ruch sprawia, że jesteśmy bardziej dotlenieni, a tym samym czujemy się bardziej wypoczęci. Cudownie wprowadzić też w życie rytuał rodzinnych spacerów - weekendowych lub kiedy tylko macie czas. I nie mówię tu o spacerach po galerii w poszukiwaniu prezentów, choć te z pewnością też będą miały miejsce:)

Poczytaj 15 minut

Oderwij się na chwilę od wszystkich obowiązków i po prostu usiądź i poczytaj. To co lubisz - motywującą książkę, czy po prostu czasopismo. Jeden wywiad z ulubionym aktorem, a może już poczujesz się zmotywowana?

Czytanie przenosi nas na chwilę do innego świata, a co za tym idzie nasze myśli choć na chwilę mają "postój" od codziennej gonitwy.

Wieczorna maseczka do twarzy lub kąpiel

Nawet jeśli masz intensywny dzień, zaplanuj sobie przyjemny wieczorny rytuał, żebyś wiedziała, że czeka Cię jeszcze coś miłego na koniec dnia. Zrób sobie aromatyczną kąpiel lub jeśli nie masz wanny dłuższy prysznic z masażem peelingującym, a później użyj jakiegoś pachnącego balsamu do ciała - efekt wow gwarantowany i poczujesz się odprężona. Co kilka dni zadbaj też o cerę i postaw na nawilżającą lub regenerującą maseczkę. Poleż z nią 15 minut lub poczytaj w tym czasie. To będzie fantastyczny moment wyciszenia!

Ona: Niech ten przedświąteczny czas będzie choć trochę spokojny i przyjemny!:)

On: A ja zapraszam Was na nasz profil na facebooku TUTAJ i instagramie TUTAJ

The post 5 przedświątecznych przyjemności na wyciągnięcie ręki appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Ostatnio do naszego mieszkania przychodzi wiele ciekawych paczek, dodatków. Wnętrze nieco się zmienia, a nowości łączymy, z tym co już nieco wysłużone. Dzięki temu nadajemy przestrzeni nowy charakter, ale nadal uwielbiamy to nasze gniazdko. Poza tym trochę kombinujemy, przestawiamy, a dlaczego to zdradzimy Wam już niebawem:)

Dziś zapraszam Was na mam nadzieję inspirujący wpis z naszej przystani. Mieszkanie podzieliliśmy na pewnego rodzaju strefy,  dzięki którym wszystko ma swoje miejsce. Dziś pokażę Wam kilka z nich:)

Strefa kuchni

Cieszę się, że zdecydowaliśmy się na sporą ilość mebli kuchennych, dzięki czemu mogę pomieścić wszystkie piękne naczynia i tym podobne przedmioty, które stają na mojej drodze. W tej strefie rządzi biel, ale czasem wkrada się szarość, niebieskości, czy pudrowy róż.

Strefa jadalni

Czyli nasz ulubiony stół, który kupiłam na internetowej aukcji. Był to stolik  kawowy w brzydkim wiśniowym kolorze, który wydobyliśmy od sprzedawcy ze starego garażu. Metamorfozę możecie podejrzeć TUTAJ. Podobnie było z krzesłami - kupiliśmy je od pewnej miłej kobiety z warszawskiej Pragi, z pięknego bardzo artystycznego mieszkania. Miętową farbę przywieźliśmy z podróży do Szwecji, a ulubioną karafkę z Malty.

Strefa odpoczynku

To miejsce gdzie znajduje się nasza sofa i fotel uwielbiany przez wszystkich gości (pokazywałam Wam go już TUTAJ). Tutaj zwykle pracujemy, a po południu odpoczywamy. Ostatnio trochę też tutaj przestawiamy:) No nie lubimy rutyny:)

Poza tym znalazłam idealne miejsce na moją kolekcję lakierów hybrydowych Semilac. A na moich dłoniach ostatnio manicure, który pokazywałam Wam już TUTAJ wraz ze stylizacją:) A dla przypomnienia moje kolory to:

lakier hybrydowy Semilac Little Rosie 157 TUTAJ

lakier hybrydowy Semilac Pink Smile 056 TUTAJ

a także lakier hybrydowy brokatowy Pink Gold 094 TUTAJ, na który nałożyłam matowy top Top Mat Total TUTAJ

Strefa snu

Sypialnia to temat, który zostawiam na oddzielny post. Sporo się w niej zmieniło od pierwotnej wersji:) Dziś kilka detali:

Dywanik przywieziony z Lizbony i kapcie - moja słabość:) Kiedyś będę miała na nie specjalną część garderoby;))

Baletnica z Manchesteru

Jeden z ulubionych zapachów <3

10 rzeczy, które odmienią wnętrze Twojego mieszkania pokazywałam Wam już TUTAJ

Ona: Lubię tu pracować... lubię tu mieszkać:)

On:

The post Moje ulubione meble, dodatki i gadżety w mieszkaniu appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Nasz dzień jest bardzo intensywny i czasem samodzielne przygotowanie posiłków graniczy z cudem. Dlatego szukamy różnych ciekawych rozwiązań, które mogą nam to ułatwić. Szukamy prostych, zdrowych przepisów i przedmiotów, które ułatwiają życie w kuchni.

Jak wiecie uwielbiamy testować nowe sprzęty, ale uwielbiamy też gotować i rzecz jasna jeść:) To wszystko udało się połączyć i od miesiąca testujemy w naszej kuchni wielofunkcyjny robot Kohersen Mycook. Początkowo aż trudno mi było uwierzyć, że w jednym sprzęcie znajduje się tyle funkcji. Ale po kolei:)

Kohersen Mycook to bardzo nowoczesne urządzenie hiszpańskiej producenta, które jest świetnie wykonane, zastosowano w nim indukcyjny system podgrzewania, robot ma intuicyjny panel sterowania, a także zespół samoostrzących noży, a nawet rewelacyjną funkcję samoczyszczącą! (niesamowicie oszczędza to czas!).

W tym urządzeniu przygotujemy i ugotujemy zupę, dania główne, sałatki i surówki, sosy, koktajle, wyrobimy ciasto na pieczywo i ciasta, czy przygotujemy posiłki dla niemowląt. Więcej informacji znajdziecie TUTAJ.

Na początek pokażemy Wam trzy proste przepisy, które przygotowaliśmy z wykorzystaniem tego sprzętu. Mam nadzieję, że Was zainspirujemy prostym, szybkim i przede wszystkim zdrowym przygotowywaniem posiłków.

Zupa brokułowa

W robocie Kohersen Mycook przygotowaliśmy ją inaczej niż zwykle. Przede wszystkim ubrudziliśmy znacznie mniej naczyń, a dodatkowo zrobiliśmy naprawdę szybko bardzo smaczną i aromatyczną zupę.

Jak to zrobiliśmy?

Wystarczy pokroić warzywa i wrzucić je do robota i następnie chwilę miksować. Dodaliśmy pół łyżki masła klarowanego i w robocie podsmażyliśmy warzywa. Zalaliśmy wodą, włożyliśmy mięso i zaczęliśmy gotować. Mięso można włożyć do oddzielnego koszyczka i później łatwo wyjąć je z zupy. W trakcie gotowania dodaliśmy przyprawy, ziemniaki i brokuły. Gotowe! Pyszna aromatyczna i zdrowa zupa była gotowa w mniej niż pół godziny! Robot dalej dużo fajnych możliwości, m.in. gotuje dzięki indukcji i daje możliwość gotowania na parze.

Koktajl malinowy

Mój ulubiony! Wystarczy przygotować maliny, banany, jogurt naturalny, mleko i odrobinę miodu. Wszystko miksujemy w robocie. Ale najlepsze jest to, że po przelaniu koktajlu do szklanek nie musimy się martwić jego myciem! Robot ma funkcję samoczyszczącą, na koniec przepłukujemy wodą i gotowe! Dla mnie to ogromny plus!

Kanapki z pastą jajeczną

Pasta jajeczna to smaczne urozmaicenie śniadania. W robocie możemy wyrobić także ciasto na chleb, ale tym razem skorzystaliśmy z pomocy naszej piekarni (choć już nie mogę się doczekać, kiedy zacznę sama piec!). Jajka gotujemy w urządzeniu Kohersen Mycook.  Do pasty jajecznej użyliśmy oczywiście jajek (po które jeździmy do pewnej milej pani:) ), domowego majonezu (Kuba robi naprawdę pyszny majonez!), soli, pieprzu i szczypiorku. Konsystencja pasty po chwili była doskonała, jajka odpowiednio zmielone, a szczypiorek został widoczny w paście. Pysznie!

Na początek przetestowaliśmy proste przepisy z książki Kohersen Mycook, którą dostaliśmy razem z robotem, ale kiedy już poznaliśmy działanie sprzętu czas na te bardziej zaawansowane. Przepisy proponowane przez markę znajdziecie TUTAJ.

A Wy co pysznego ostatnio przygotowaliście do jedzenia?:)

Poniżej możecie obejrzeć mój ostatni odcinek:

Subskrybujcie mój kanał na YouTube:)

http://bit.ly/SubskrybujAniaZajac

Ona: Aż zgłodniałam:)

On: A ja zapraszam Was na nasz profil na instagramie TUTAJ.

The post Jak przygotowywać posiłki z przyjemnością - pyszne i proste gotowanie appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że śniadanie to najważniejszy posiłek. Dzięki niemu mamy energię i siłę, żeby funkcjonować - to po prostu dobry start dla organizmu każdego dnia. Uwielbiamy je z Kubą celebrować i kiedy tylko mamy na to czas, spędzamy przy nim sporo czasu. Bo śniadanie to nie tylko wartości odżywcze, ale także szansa na poranne miłe chwile z bliskimi, czas na rozmowy, na umacnianie więzi rodzinnych, dlatego dziś będę zachęcała Was do dzielenia się tym śniadaniowym czasem z bliskimi.

Bez względu na to, czy mamy tego czasu całkiem sporo, czy trochę mniej, warto uwzględnić śniadanie w swoim harmonogramie. Od tego jak rozpoczniemy dzień mogą zależeć kolejne cenne godziny, a kto da nam lepsze wsparcie niż ukochane osoby? Wspólny poranek może dać siłę i pozytywną motywację na cały aktywny dzień.

Oczywiście warto też, żeby było smacznie i przy okazji zdrowo, więc dziś mam dla Was propozycję na pyszne, wartościowe ale i szybkie śniadanie. Czego potrzebujemy:

• ulubione owoce - skorzystaj z sezonowych
• jogurt naturalny
• łyżka miodu
• płatki Lubella Corn Flakes Pełne Ziarno

Wystarczy, że do miseczek włożysz ulubione owoce, polejesz jogurtem naturalnym zmieszanym wcześniej z łyżką miodu i posypiesz naprawdę przepysznymi płatkami Lubella Corn Flakes Pełne Ziarno - muszę przyznać, że odkryliśmy je niedawno i już je uwielbiamy - jeśli nie próbowaliście koniecznie kupcie i dajcie znać, czy Wam też tak zasmakowały. Poza tym, że są bardzo smaczne, płatki Lubella Corn Flakes są źródłem błonnika, który jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu i układu pokarmowego. Zawierają także cenny fosfor, mangan i magnez.

Takie śniadanie wygląda efektownie, sprawdzi się idealnie w ciepłe dni, kiedy mamy ochotę na coś lekkiego, ale nie chcemy rezygnować z pysznych produktów, dzięki którym dzień zaczyna się po prostu przyjemnie. Już poranny wspólny kwadrans może fantastycznie zadziałać na resztę naszego dnia. Warto <3 #odkrywamcomozezboze #zrodzinanajlepiej #mojaalternatywa #lubella

A Wy jadacie śniadania?:)

Ona: Te płatki serio są boskie - cienkie i idealnie chrupiące, no i smaczne! Spróbujcie!

On: Stawiałem opory, ale Ania przekonała mnie do tych płatków – naprawdę dobre!

The post Zacznij dobrze dzień - wspólne śniadanie appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Magia świąt udziela mi się każdego roku i jak wielu z Was uwielbiam ten czas. Teraz kiedy poza mieszkaniem w Trójmieście, mamy jeszcze dom w Łodzi, mam się gdzie wykazać dekoracjami i budowaniem świątecznej atmosfery.  Nasze nowe miejsce wyzwala we mnie całe mnóstwo pozytywnych emocji, więc skupianie się na drobiazgach i kompletowanie "domowej wyprawki" sprawia mi ogromnie dużo radości. Jak wiecie z poprzednich postów, a także z mojego profilu na instagramie TUTAJ, panuje u nas, biel, trochę szarości, czy mięty, ale też złoto, które jest mocno podkreślone w naszym domu.  Dziś pokażę Wam mnóstwo przecudnych gadżetów kuchennych pochodzących z Tchibo, które nie dość, że są praktyczne, to jeszcze pięknie wyglądają. W dodatku jeśli tak jak ja lubicie złoto, wiele z nich może posłużyć Wam przez cały rok. A poza tym ten post może Wam też posłużyć jako inspiracja na prezenty świąteczne. Muszę przyznać, że jakość absolutnie wszystkich produktów, które pokazuję Wam w tym poście jest bardzo wysoka, a  cudownie zarówno mieć, jak i obdarowywać innych świetnymi produktami - więcej o aspekcie prezentowym także pod koniec tego wpisu:)

Zaczynamy:)

1.Złote gwiazdy

Wyglądają przepięknie na kuchennym parapecie i nie tylko. Urokliwa dekoracja do mieszkania, która dodatkowo daje piękne, delikatne światło. W zestawie z bateriami, więc w opcji prezentowej, obdarowany od razu może cieszyć się jej blaskiem:) Znajdziecie je TUTAJ

2. Ciasteczkowy świat

Na słowo "święta" od razu czuję te cudne zapachy. Dom pachnący ciastem czy ciastkami od razu nabiera takiego ciepłego wymiaru i wywołuje wspaniałe emocje. W Tchibo znajdziemy wiele gadżetów, które umilą przygotowanie słodkich wypieków. Zobaczcie co mnie zachwyciło i co koniecznie chciałam mieć w swojej w kolekcji:

Puszka na ciastka

Złota, klasyczna, piękna i praktyczna - w dodatku z miejscem na opis kredą. Sprawdzi się od święta, ale i cały rok pomieści słodkie pyszności:) -> znajdziecie TUTAJ

Foremki do wycinania ciastek

Piękne wzory ukryte w praktycznej, niedużej puszcze - miły akcent także na prezent -> TUTAJ

Stemple do ciastek

Dzięki temu klasyczne kruche ciastka nabiorą świątecznego charakteru i ucieszą oko!:) -> TUTAJ

Blacha do pieczenia z pokrywą

Elegancka, pięknie wykonana i maksymalnie praktyczna - w zestawie z pokrywą, która ułatwi przechowywanie -> TUTAJ

Tekturowe domki 

Idealne jako akcent świątecznego wystroju, ale świetnie sprawdzą się też jako miły podarunek dla bliskich - wystarczy do środka włożyć własnoręcznie przygotowane ciasteczka i gotowe!:) -> TUTAJ

3 Ceramiczne domki

Piękne i subtelne - idealnie wkomponowały się w wystrój na naszym kuchennym parapecie. To światło ledowe, więc włączamy, kiedy tylko mamy ochotę na trochę dodatkowego blasku -> TUTAJ

4 Piękne złote kubki i kubek do zaparzania ziół

Matowe złote kubki mają w sobie to coś, bardzo eleganckie, ale jednocześnie minimalistyczne - uwielbiam piękne kubki na wieczory z ciepłą herbatą i książką. TUTAJ

Kubek z zaparzarką w piękym niebieskim odcieniu to z kolei praktyczny gadżet dla wielbicieli ziół i mieszanek aromatycznych herbat. Uważam, że to także świetny pomysł na prezent! -> TUTAJ

5 Łańcuch świetlny

Dla tych, którzy tak jak ja uwielbiają blask światła. Uwielbiałam te momenty, kiedy byłam dzieckiem, wracałam z pasterki i zasypiałam przy blasku świątecznej choinki. W święta blasku nigdy nie jest za wiele:) -> TUTAJ

6 Złote noże i sztućce do tortu i ciast

Urządzając ten dom założyłam, że złoto będzie mocno widoczne i z dużym zaangażowaniem poszukuję gadżetów i wyposażenia w tym kolorze. Sama się nie spodziewałam, że znajdę... złote noże!:) To cenna zdobycz:) -> TUTAJ Udało mi się kupić także przepiękny zestaw złotych sztućców do tortu i ciast - piękny pomysł także na prezent świąteczny! -> TUTAJ

7 Piękne deserowe talerzyki

W dodatku każdy inny! W zestawie aż cztery - kupując je czułam jaką przyjemnością będzie jedzenie na nich słodkości:)

8 Świąteczne ścierki do wycierania naczyń

Są tak piękne, że musiałam je zabrać ze sobą. Tak jak mówiłam Wam kiedyś, można je wykorzystać jeszcze w inny sposób - idealnie sprawdzają się jako codzienne obrusy na mniejsze stoliki -> TUTAJ

9 Miska do rozpuszczania produktów w kąpieli wodnej z sitkiem

Idealny produkt do rozpuszczania czekolady i przygotowania pysznych deserów, ale nie tylko. Nie zajmuje dużo miejsca i z pewnością doceni go każda pani domu:) -> TUTAJ

10 Kawa i herbata Tchibo

Czy to nie cudowny dodatek do prezentu lub pomysł na drobny niezobowiązujący prezent? Możemy zdecydować się na różne wielkości opakowań i w święta cieszyć się pysznym aromatem ulubionego napoju - nie tylko od święta:)

Wszystkie zaprezentowane produkty znajdziecie w sklepach stacjonarnych Tchibo oraz na tchibo.pl  Dodatkowo w sklepach stacjonarnych możecie poprosić o zapakowanie swoich prezentów! Wystarczy, że kupicie papierowe opakowanie i bezpłatnie dobierzecie wszystkie dodatki - wstążki czy naklejki z życzeniami lub zabawnymi napisami - bo kto nie lubi pięknie zapakowanych prezentów?  Co z moich propozycji spodobało Wam się najbardziej?:)

Ona: Takie piękne to wszystko:)

On: Lubię jak się zachwycasz i masz z tego tyle radości;)

The post Świąteczne gadżety idealne do naszej nowej kuchni - pomysły na prezenty appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Kuchnia to dla mnie bezdyskusyjnie serce domu. Chyba wszyscy kochamy jeść - to rytuał, nie tylko potrzeba życiowa, ale też miejsce rodzinnych spotkań, czy rozmów. Kuchnia to miejsce bardzo pozytywne. Dziś pokażę Wam już kilka zdjęć, ale na początek skupię się na wyposażeniu, którego dobór sprawił zarówno mnie i Kubie dużo radości. Teraz przyszedł czas na testowanie i pierwsze refleksje.

Zacznę od tego, że znów bardzo świadomie zdecydowaliśmy się na aneks kuchenny, ponieważ bardzo cenimy sobie taką otwartą przestrzeń. Jest to też dla mnie wygodne rozwiązanie, kiedy przyjmujemy gości - po prostu możemy być razem i miło i na luzie spędzać czas. Przede wszystkim urządzając nasze mieszkanie w Trójmieście, czy teraz ten dom dzielimy się z Kubą na dwa obozy: ja walczę jak lwica o design, Kuba o jak najlepszą technologię i funkcjonalność. To oczywiście tak trochę z przymrużeniem oka, bo oczywiście i dla mnie i dla NIEGO pod każdym względem znaczenie ma przede wszystkim jakość - zarówno wyglądu, jak też użytkowania. Staramy się jednak, żeby wszystkie kryteria były spełnione:) Można powiedzieć, że uruchamiamy wszystkie zmysły, żeby zaaranżować swoją przestrzeń jak najlepiej.

6. Zmysł nas nie zwiódł!

Wybór zaczęliśmy od płyty kuchennej... Zamarzyła mi się inna niż czarna i Kuba wiedział, że tu będę nieustępliwa. Wiecie, jakie to szczęście, kiedy zobaczyłam to szampańskie cudo!  Płyta jest indukcyjna i trochę większa niż te standardowe ma 75 cm - dzięki czemu moim zdaniem naprawdę ciekawie wygląda. Kubę, (który tak przy okazji świetnie gotuje), zachwycił system FLEXICOOK, który pozwala na łączenie stref grzania - dzięki czemu mieszczą się na niej garnki i patelnie o różnych kształtach (a ostatnio polujemy na takie żeliwne naczynia, w których można przygotowywać pyszne dania). Płyta jest łatwa do utrzymania w czystości, a technologia pozwala na szybkie przygotowanie potraw, (kiedy korzystam z gazowej kuchenki mojej mamy zawsze mam ochotę jej kupić płytę indukcyjną - to ogromny komfort).

Kolejnym wyborem był piekarnik - udało nam się wybrać biały do zabudowy. Jego największą zaletą, poza tym, że spełnia swoją najważniejszą funkcję, jest funkcja samoczyszcząca - czyli coś, o czym marzyłam chyba zanim takie piekarniki w ogóle się pojawiły

Wyobraźcie sobie jeden przycisk, który dzięki technologii pirolitycznej spala resztki jedzenia na popiół i możemy je bez problemu usunąć! Ten piekarnik także wyposażony jest w technologię 6. Zmysł i ma zapisane w pamięci ustawienia pieczenia aż 30 przepisów. Wystarczy wybrać jeden z nich, a piekarnik sam dobierze parametry do przygotowania potrawy.

Dla mnie ważne jest też to, że mogę w tym samym czasie przygotowywać różne dania wykorzystując aż 3 półki bez ryzyka przechodzenia zapachów. Część z półek umieszczona jest na bardzo wygodnych teleskopowych ramach, które zdecydowanie ułatwiają wyjmowanie potraw.

Ponieważ jest to piekarnik do zabudowy, umieściliśmy pod nim praktyczną szufladę, w której trzymam nasze patelnie.

Nasza kuchnia w Łodzi szczególnie przyda się podczas rodzinnych spotkań - jak zbliżająca się wigilia, nasze rocznice ślubu czy tym podobne okazje (a w Łodzi mamy dużą rodzinę!). Dlatego nie mogło w niej zabraknąć naprawdę sporej lodówki. Im jest większa, tym łatwiej utrzymać porządek. Dla Kuby było bardzo ważne, żeby posiadała bardzo wysoką klasę energetyczną - to model z klasą A+++. Mnie cieszy 6. Zmysł i system FreshControl, który dba o zachowanie świeżości jedzenia. Także design i układ w środku to przemyślane rozwiązania. Wygodne półki na butelki, dwie szuflady - na wędliny i nabiał, a także na warzywa i owoce - w tym bardzo praktyczna plastikowa wkładka do szuflady, w której trzymam natkę pietruszki, szczypiorek, czy drobne warzywa (wkładkę łatwo można wyjąć i umyć). Lodówka posiada też technologię NoFrost, co zapobiega zbieraniu się lodu, a to oznacza koniec z uciążliwym rozmrażaniem!

Aneks kuchenny wymaga większej staranności o design niż tradycyjne kuchnie, gdyż wszystkie elementy stanowią też aranżację jadalni czy salonu. Nie wyobrażam sobie już życia bez zmywarki, więc znalazła się także w tym mieszkaniu - tym razem zabudowana, gdyż w tym przypadku chcieliśmy zachować ciągłość szafek. Zmywarka sporo różni się od tej w Trójmieście, gdyż ma 60 cm szerokości, więc jest bardziej pojemna, ale też bardzo cicha! Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że to możliwe, a nawet początkowo martwiłam się, że nie pobiera wody, albo, że coś nie działa - po prostu bardzo dyskretna, więc idealna do aneksów. Zdecydowanie ma też 6.Zmysł – automatycznie dobiera parametry w zależności od stopnia zabrudzenia naczyń, przekonałam, się, że myje bardzo dokładnie, bez potrzeby zmywania wstępnego. Podoba mi się też, że ma trzecią szufladę dedykowaną sztućcom, co jest bardzo wygodne. Jest to nasz kolejny sprzęt o bardzo wysokiej klasie energetycznej, czyli A+++.

Zupełną nowością w naszej kuchni jest pralka. Początkowo zastanawiałam się, czy to dobre rozwiązanie, jednak teraz wiem, że to była świetna decyzja. Pralka, jako jeden z tych sprzętów, który jest przede wszystkim praktyczny, jest u nas zabudowana i umieszczona w jednej z szafek. Mieści aż 7 kg prania i też ma 6. Zmysł, który automatycznie dobiera parametry prania w zależności od ilości wsadu - dzięki czemu oszczędza energię, czas i wodę - jednym słowem myśli za nas i bez względu na to, jaką ilość prania wstawiamy jest ekonomiczna. To, co mnie zaskoczyło i coś, co bardzo się przydaje to szybkie wirowanie (1400 RPM) - dzięki czemu wyjmujemy bardziej suche pranie. A możliwość regulacji wirowania pozwala zadbać o moje ulubione ubrania.

Muszę przyznać, że na ten moment jesteśmy bardzo zadowoleni ze wszystkich swoich wyborów i znów wreszcie po małej przerwie spędzamy z przyjemnością czas w kuchni. Który sprzęt kuchenny jest Waszym oczkiem w głowie i wybór, którego zajął Wam najwięcej czasu? A może wybór sprzętów zostawiacie Waszym mężczyznom?:)

płyta indukcyjna Whirlpool ACM 849/BA/S -TUTAJ

piekarnik Whirlpool model AKZM 8480 WH -> TUTAJ

lodówka Whirlpool model BSNF 9773OX-> TUTAJ

zmywarka Whirlpool Model WIO 3033 DEL -> znajdziecie TUTAJ

pralka Whirlpool model AWOC 0714 -> TUTAJ

Ona: Wszystkie sprzęty są świetne!

On: A gdybyś miała wybrać jeden ulubiony?:)

Ona: Trudne pytanie, bo ze wszystkich świetnie mi się korzysta, ale chyba płyta indukcyjna, bo nie dość, że praktyczna, to jeszcze piękna!:) Ten szampański kolor:) <3

The post 6. Zmysł - czyli nasza nowa kuchnia cz.2 appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Dziś znów zapraszam Was do naszego domu i kuchni. Tym razem pokażę Wam 10 przydatnych dodatków i gadżetów, które świetnie sprawdzają się nam w codziennym życiu. Rzeczy praktyczne, ale też ładne, bo pewnie każda pani domu chce połączyć te dwie cechy:) Na szczęście żyjemy w czasach, w których możemy znaleźć w sklepach wiele pięknych przedmiotów, niezależnie od stylu jaki lubimy. Od kiedy zamieszkaliśmy częściowo w domku w Łodzi, już całkiem nieźle wyposażyliśmy kuchnię i z przyjemnością zaserwuje Wam dzisiaj porcję inspiracji - prosto z  home&you  <3

1 Podkładki pod naczynia

Niby banał, drobiazg, detal, ale pewnie niejednokrotnie widzieliście ślady po gorących naczyniach na stole? Podkładki kosztują niewiele a chronią delikatniejsze powierznie przed odbarwieniami, dlatego absolutnie zawsze z nich korzystamy - to już po prostu nawyk:) Moje złote podkładki pod kubki znajdziecie TUTAJ (są w mega promocji!).

Jeśli lubicie koty to z pewnością spodoba Wam się moja propozycja poniżej (bliżej możecie się im przyjrzeć TUTAJ), znalazłam też piękny drewniany egzemplarz (TUTAJ)

Ogromnie polecam Wam także te większe metalowe  - idealne pod patelnię z poranną jajecznicą czy jakiekolwiek inne naczynie - mam takich kilka zarówno w Trójmieście jak i w Łodzi - znajdziecie je TUTAJ.

2 Pojemniki na herbatę, cukier czy kawę

Te, które ostatnio znalazłam w à Tab zauroczyły mnie od razu - z jednej strony proste i minimalistyczne, ale dzięki napisom oprawionym w elegancką czcionkę, nabierają bardziej ciepłego i ciekawego charakteru - znajdziecie je TUTAJ i TU.

3 Szkło - czyli piękne szklanki czy kieliszki

Uwielbiam piękne naczynia do picia - moim zdaniem piękne naczynia pomagają osiągnąć nawyk regularnego picia wody. Te w formie pucharów są bardzo uniwersalne i nadają się do soków, drinków, ale także na desery - jednym słowem piękne & praktyczne:)

Spodobały mi się także te:

1. turkusowy kieliszek TUTAJ 2. szklany kieliszek TUTAJ 3. szklanka Diamonds TUTAJ

4 Naczynia do zapiekania

Uwielbiam wszelkiego rodzaju zapiekanki - między innymi ziemniaczane czy makaronowe, dlatego mam sporą kolekcję naczyń żaroodpornych, które ułatwiają mi serwowanie takich potraw gościom. To białe naczynie jest eleganckie i w zestawie miało od razu drewnianę ramę, która chroni stół. Znajdziecie je TUTAJ.

5 Podkładki na stół

Chronią stół, a poza tym są bardzo praktyczne na co dzień:) Duży wybór znajdziecie TUTAJ.

6 Filiżanki

Nie byłabym sobą, gdybym nie pokazała Wam choć jednej nowej filiżanki w moich zbiorach - mam do nich słabość, podobnie jak do kubków. Ta jest dla mnie wprost idealna, bo dedykowana mojej ulubionej zielonej herbacie:)) Znajdziecie jej w nowej kolekcji home&you TUTAJ - czuć wiosnę!:)

7 Deska do serów

Każdy wielbiciel serów powinien taką mieć w swojej kolekcji:) Ciekawe modele znajdziecie TUTAJ, a moją deskę TUTAJ.

8 Ściereczki kuchenne

Ściereczek kuchennych używamy każdego dnia, wciąż je brudzimy, pierzemy... dlatego po prostu trzeba je dość często wymieniać. Swoje zazwyczaj kupuję w home&you - znajdziecie wiele kolorów i wzorów pasujących do różnych kuchennych wnętrz - w końcu trzymamy je na wierzchu, więc muszą pasować:)

9 Fartuch kuchenny

To bardzo praktyczny gadżet w kuchni, warto mieć chociaż jeden - znajdziecie je TUTAJ.

10 Miętowe gadżety kuchenne z Kubusiem Puchatkiem

Piękne i stylowe! W subtelnych kolorach bieli, szarości i mięty, ale i grafikami, które przywołują dziecięce wspomnienia. Póki co skusiłam się na dwa kubki i ściereczki kuchenne z tym motywem, ale jest jeszcze kilka innych pięknych gadżetów - zobaczcie sami!:) Marka home&you co jakiś czas wypuszcza świetne limitowane kolekcje <3 Co przypadło Wam do gustu?:)

1. kubek Kubyś Puchatek TUTAJ 2. zestaw kubków TUTAJ 3. fartuch z Kubusiem Puchatkiem TUTAJ 4. akcesoria kuchenne TUTAJ

Ona: A teraz czekam już na wiosnę i biorę się za odświeżenie domku:)

The post 10 dodatków i przydatnych gadżetów w naszej nowej kuchni i jadalni appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Jak wiecie z mojego profilu na instagarmie, jest na świecie jedno jedyne danie, które uwielbiam tak na maksa. Kuba się ze mnie śmieje, kiedy jedziemy do Włoch, a ja codziennie jem makaron z sosem pomidorowym i parmezanem, ale i tak najbardziej lubię ten przygotowany przeze mnie w domu. To chyba najprostsze danie na świecie, a jednak, kiedy pokazuję je na instagramowych filmach, często pytacie o przepis, więc wreszcie w tym tempie przygotowywania  udało mi się zrobić zdjęcia.

Osobiście najbardziej lubię najprostszą, podstawową wersję przepisu, ale już na wstępie zaznaczę, że możecie do niego dodać wszystko co lubicie, idealnie pasuje: szynka parmeńska, tuńczyk, kukurydza, czy pieczarki.

Składniki:

• pomidory - tym razem użyłam pasaty pomidorowej, ale możemy też użyć krojonych pomidorów z puszki (zawsze mam je w zapasie), albo po prostu świeżych pomidrów (ale tylko kiedy uda nam się kupić takie pyszne, pachnące i dojrzałe).
• ząbki czosnku
• oliwa z oliwek
• masło
• czerwone wino (takie jakie lubisz, ja najczęsciej dodaje półwytrawne)
• zioła suszone (bazylia, oregano, może być też miks w postaci ziół prowansalskich)
• świeża bazylia
• 2-3 listki laurowe
• pieprz (najlepiej świeżo mielony)
• brązowy cukier
• makaron

Jak to robię:

Rozgrzewam oliwę z oliwek na patelni i na chwilę wrzucam wyciśnięte 2-3 ząbki czosnku (tradycyjnie mój przepis jest ramowy, dodaj tyle ile lubisz!). Podlewam odrobiną czerwonego wina. Następnie wrzucam pomidory i dodaję pół łyżeczki masła (to fajnie zmiękcza smak pomidorów). Wrzucam liście laurowe i dodaję resztę ulubionych ziół i trochę soli (używam różowej soli himalajskiej) i brązowego cukru (tylko jeśli pomidory są zbyt kwaśne). Na koniec dodaję pieprz.

Włosi chyba zawsze mieszają makaron z sosem, ja w przypadku długiego makaronu lubię go po prostu polać - zawsze jedz tak jak lubisz!:) I oczywiście parmezan - moja kulinarna miłość <3

Przy okazji często pytacie jak sprawdza nam się sprzęt w kuchni - przede wszystkim płyta i piekarnik. Z przyjemnością mogę Wam napisać, że uwielbiamy gotować w naszej nowej przestrzeni. Płyta Whirlpool nie tylko służy, ale także cieszy oko (dokładnie ten model opisywałam Wam już TUTAJ).  Jestem bardzo zadowolona, że wybrałam tą w szampańskim kolorze i jeśli lubicie jasne wnętrza bardzo Wam ją polecam. Jest bardzo łatwa w obsłudze i ma praktyczne rozstawienie przestrzeni na garnki czy patelnie. Jeśli jest taka potrzeba ekspresowo podgrzeje wodę (np. na makaron), ale idealna także do wolnego, długiego gotowania - w dodatku łatwo można ustawić czas gotowania dla każdej powierzhni.

Co do piekarnika Whirlpool także super - wciąć poznaje jego funkcje, ale łatwo z nim czarować dania czy wypieki. Bardzo podoba mi się intuicyjny, dotykowy panel sterowania - jednym słowem ma 6. zmysł i myśli razem ze mną:) Ma tak zaawansowaną technologie, że bez problemu mogę piec 3 różne potrawy na różnych poziomach.

Ona: W restauracji chyba nigdy nie zamówiłbyć tego makaronu, ale mój zjadasz ze smakiem;)

On: No bo Ty robisz najlepszy!;)

The post Najprostszy i pyszny przepis na makaron z sosem pomidorowym appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Ten post to kontynuacja myśli, którą rozpoczęłam przy wpisie związanym z naszą częścią wypoczynkową w salonie TUTAJ.  Chcę Wam powiedzieć, że uważam, że naprawdę każdy może mieszkać  ładnie i polubić swoje mieszkanie czy dom, wystarczy, że nastawi odpowiednio swoje myślenie. Dlatego zdecydowanie jestem po tej stronie mocy, która nie mówi "a gdybym..." na przykład miała większe mieszkanie, tylko robię coś z przestrzenią, którą mam do dyspozycji:) Wciąż ktoś z Was pisze: "mam za małą łazienkę, mam taką małą sypialnię, że nie wiem co z nią zrobić, w moim salonie nie zmieści się komoda...". A serio urządzanie mieszkania to taka super układanka, która niesamowicie może pobudzić wyobraźnię i sprawić, że każde wnętrze domu czy mieszkania będzie wyjątkowe! <3

Dlatego mam dla Was kawałek mojej wnętrzarskiej historii, która może dla kogoś będzie inspiracją. Najpierw miałam duży pokój, który dzieliłam z  z rodzeństwem (25 metrów), a rodzeństwa z biegiem lat przybywało  (jest nas pięcioro). Kiedy byłam w wieku szkolnym rodzice wydzielili mi własny, intymny kąt za pomocą wyższych mebli - wiecie ciasny, ale bardziej własny. Swój osobisty pokój dostałam, kiedy miałam 12 lat - rodzice wtedy przebudowali dom i stworzyli poddasze na którym pojawiły się 3 dodatkowe pokoje i duża garderoba. Remontów mojego pokoju było wiele - i do dziś jestem wdzięczna tacie, że na nie pozwalał (moja mama nie przepada za zmianami). Oczywiście nie polegało to na tym, że ja sobie wymyślałam nowy pokój, a rodzice szli do sklepu i wszystko kupowali - na szczęście zdecydowanie nie. Raczej osobiście pomagałam tacie przemalowywać ściany i razem biegaliśmy po targach staroci i giełdach w poszukiwaniu starych mebli w fajnych cenach, które mogłabym przerobić. I tym sposobem:

• mój pierwszy własny pokój był wymarzony! Było w nim łóżko (które kojarzyło mi się w amerykańskimi pokojami! wcześniej spałam na rozkładanej kanapie) a tuż obok niego stała szafka nocna. Była niebieska tapeta i dodatkowy pas z żółtymi kwiatami, a na suficie tapeta w gwiazdy, które świeciły w ciemności. Poza tym biurko i kilka innych rzeczy, a to wszystko na 9 metrach kwadratowych:)
• później poprosiłam rodziców o roszadę i zagospodarowałam pokój obok - na początek delikatne zielone ściany i sofa - duża, piękna na stalowych nowoczesnych nogach - ciemnozielona z żółtymi poduchami.
• po jakimś czasie czegoś mi brakowało i postawiłam na czerwone dodatki znalezione głównie w Ikea - czerwony kwadratowy stolik przywieziony z warszawskich zakupów to było coś! (w Łodzi nie było wówczas Ikea).
• po tym kolorystycznym szaleństwie postanowiłam się wyciszyć i przeprowadziłam całkowitą metamorfozę - turkusowe ściany, część białych, a na jednej z nich obok łóżka białe kasetony, które miały wyglądać jak rzeźbione lamperie. Choć wtedy nie miałam o takiej nazwie pojęcia, to miało być wnętrze w stylu hamptons dlatego w pokoju pojawiły się białe wiklinowe meble.
• na ostatnie lata w domu rodzinnym przeprowadziłam się do mojego pierwotnego pokoju - szara wykładzina, dwie ściany waniliowe, dwie fioletowe. Świetna szafa, którą zaprojektowałam i zbudowałam z tatą (na bazie kupionej i odnowionej przez nas starej komody - drewniana i do dziś pamiętam, że zapłaciliśmy za nią 100 zł;) - kupiliśmy ażurowy element, który stanowił jej bok, drugim była ściana, na dole była widoczna komoda, góra i wieszak w szafie był zasłaniany piękną fioletową połyskującą tkaniną, która kojarzyła mi się nieco z kotarą teatralną). Poza tym narożne zbudowane przez tatę biurko (oczywiście w ciemnym kolorze, bo kiedyś wolałam takie meble), regał z asymetrycznymi półkami (także dzieło taty) i wersalka skutecznie przeze mnie stylizowana na fioletową dzięki narzutom i kocom, a także poduchom.

Później było urządzanie pierwszego wspólnie wynajętego małżeńskiego mieszkania tuż pod Trójmiastem (wynajęliśmy puste, to było świetne miejsce dla młodego małżeństwa i prawie 60 metrów przestrzeni w nowym bloku do zagospodarowania), następnie mieszkanie w Gdyni (też wynajęte, puste, 60 metrów i 11 metrów balkonu - byliśmy pierwszymi lokatorami w tym wnętrzu w nowo wybudowanym budynku). Kolejno już nasze trójmiejskie mieszkanko, które dobrze znacie z bloga i chociażby profilu na instagramie TUTAJ. No i teraz domek w Łodzi - dodatkowy, bo nie planujemy tu mieszkać na stałe, a  raczej w planach mamy kupno czegoś większego w Trójmieście i to będzie dopiero wyzwanie, ale mam nadzieję, że dotychczasowe doświadczenie pozwoli mi się z tym uporać z przyjemnością:)

Jak widzicie trochę tego było:)) To co chcę Wam dzisiaj powiedzieć, to fakt, że w większości przypadków trzeba po prostu chcieć! Inspiracji możecie szukać dosłownie wszędzie, w internecie, w czasopismach, na ulicach, w galeriach, sklepach, czy miastach, telewizji, albo książkach. Przy tej okazji z dumą polecam Wam książkę Jagody Kutkowskiej Lovingit.pl Mieszkaj Pięknie. Jagoda to cudowna osoba z ogromnym zmysłem i smakiem do wnętrz, a jej książka to przyjemne dzieło sztuki, z tym, że... praktyczne!:)) Pięknie wydana, z wieloma fantastycznymi poradami, a dla nas szczególna, ponieważ znajdują się tam także inspiracje z naszego trójmiejskiego mieszkania! <3 Bardzo polecamy i jest nam bardzo miło, że mogliśmy dołożyć cegiełkę do tego dzieła!:)

Przy okazji zapraszam Was na wpis - 10 pięknych rzeczy w naszej nowej sypialni TUTAJ, czy dodatki wokół wymarzonej sofy TUTAJ, a także na najnowszy film - inny niż wszystkie TU lub poniżej:

Ona: Do drugiej części książki zaprosimy Jagodę do naszego domku;) Właśnie walczę z sypialnią - mam już nową szafę, zrobioną przez mojego kuzyna w czasie naszeg0 pobytu we Francji!:))

On: Ania w swoim  żywiole - urządzanie i sprzątanie

The post Mieszkaj pięknie bez względu na to, ile metrów masz do wykorzystania appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Zabieram Was dziś na herbatę do serca naszego domu!:) Oznacza to, że możecie zaparzyć sobie ulubiony napój i spędzić choć kilka chwil w naszej kuchni i jadalni. Ale po kolei...

Na początek film -> możecie podejrzeć TUTAJ, a poniżej jeszcze trochę zdjęć i moich uwag:)

Tak jak Wam już wspominałam, stworzyliśmy ten dom między innymi po to, żeby spędzać tu miły czas i różne święta z rodziną. W związku z tym zarówno kuchnia, jak i przede wszystkim solidny stół (strefa jadalni) to dla nas ogromnie ważne miejsca. Bardzo chcieliśmy, żeby była funkcjonalna, ale też przytulna. Tradycyjnie postawiliśmy na dość klasyczną bazę, którą aranżujemy dodatkami.

Nasz pomysł na kuchnię

• przede wszystkim wiedzieliśmy, że znów chcemy białą kuchnię - oboje uwielbiamy jasne wnętrza i świetnie się w nich czujemy
• założyliśmy, że większość sprzętów zabudujemy
• od początku zrezygnowaliśmy z górnych szafek - chcieliśmy zachować lekkość salonu - zamiast nich pojawią się prawdopodobnie białe półki, na których wyeksponujemy kilka ulubionych kuchennych gadżetów
• od jakiegoś czasu marzyłam, żeby kuchnię urozmaicić kredensem lub witryną - tym razem udało mi się wstawić nieduży mebel, ale uważam, że to świetny "zabieg stylizacyjny" i taki mebel nadaje kuchni niepowtarzalnego charakteru
• zdecydowaliśmy się na duży, biały, ceramiczny zlew
• w kuchni, tak jak w całym domu, panują złote dodatki - tu zdecydowaliśmy się na stare złoto - uchwyty i kran
• szary blat - ma elegancki, spokojny charakter i świetnie komponuje się z drewnianym stołem
• okno na wysokości zlewu - chcieliśmy, żeby dom był dobrze doświetlony (szukamy też jakichś ciekawych firanek lub czegoś co uzupełni okn o, bo te są tymczasowe, więc jeśli macie jakieś poysły, to będę wdzięczna za namiary:) )

Naszą kuchnię znaleźliśmy w salonie Agata . Muszę przyznać, że po przebojach z lokalną firmą, która wykonywała dla nas kuchnię w Trójmieście, była to prawdziwa przyjemność współpracować z profesjonalistami. Najpierw wybraliśmy się do salonu i obejrzeliśmy na żywo propozycje. Po kilku minutach już wiedzieliśmy, który styl do nas najbardziej przemawia. Obejrzeliśmy model dokładniej i zaczęliśmy testować - już w salonie widać, jak kuchnie są porządnie wykonane i jak wszystko solidnie funkcjonuje (warto obejrzeć na żywo!). Następnie porozmawialiśmy ze sprzedawcą i przeszliśmy do projektowania.

Jak zaprojektować kuchnię w salonie Agata ?

• przede wszystkim należy znać wymiary pomieszczenia - to pierwsze pytanie, które zada nam projektant kuchni . Na tym etapie warto wiedzieć, że to wstępny projekt i nie jesteśmy zobligowani od razu zamówić meble kuchenne. Możemy po prostu zrobić wstępną symulację i wycenę. Projektant  zapisze w systemie nasz projekt i możemy do niego wrócić po jakimś czasie. Ewentualnie możemy nanieść jeszcze jakieś poprawki
• wybieramy rodzaj mebli, fronty i rodzaj szafek - możemy zdecydować się na te z półkami lub szuflady
• musimy także znać wymiar sprzętów, a jeśli chcemy zorganizować wszystko od razu, salon Agata współpracuje z wieloma znanymi i cenionymi producentami AGD i możemy je od razu na miejscu zamówić
• decydujemy także o kolorze blatu i wybieramy uchwyty - możemy je oczywiście obejrzeć na żywo
• salon Agata proponuje szafki o różnych wymiarach, także właściwie możemy skomponować kuchnię skrojoną na miarę naszych potrzeb

Salon Agata proponuje także montaż mebli oraz sprzętów (jest to opcja dodatkowa). Przy tej okazji muszę się odnieść do fantastycznej obsługi od początku do końca i bezproblemowego przebiegu zamówienia. Ekipa montująca wykazała się z kolei dużą dokładnością i przyjemnie było odbierać tak solidnie zamontowaną kuchnię. Zarówno meble, które były idealnie połączone, a szuflady wypoziomowane, po przymocowaniu listew, czy precyzyjne przyklejenie zlewu. To duży spokój pracować z profesjonalistami.

Nasza prowansalska kuchnia w ciepłym domowym klimacie pochodzi z kolekcji Qubik.

W jej skład wchodzą: lodówka, szereg szafek (z zabudowaną pralką i zmywarką), 3 bardzo pojemne szuflady - górna dedykowana sztućcom i tym podobnym drobnym przedmiotom, a dolne bardzo pojemne mieszczą garnki, drobne sprzęty i artykuły spożywcze, zabudowany piekarnik, pod którym także znajduje się szuflada - idealna na patelnie, czy duże talerze do serwowania potraw. Ostatnim elementem jest witryna, od której zaczął się pomysł na wprowadzenie do mieszkania drewnianych elementów (tym razem nie w bieli;) ).

Witryna pochodzi z cudownej kolekcji Artistico, która niezwykle mnie zauroczyła. Jest wykonana z litego drewna mango i produkowana w Indiach. Bardzo solidnie wykonana, to świetna ozdoba salonu! W kolekcji jest też piękna szersza witryna, ale niestety ze względu na miejsce mogliśmy sobie pozwolić tylko na taką. Do witryny dobraliśmy przepiękny, masywny stół (także Artistico), a także trzy krzesła i ławę - bardzo lubię takie urozmaicenie przy stole, a poza tym ława dodaje lekkości i nie zasłania mebli kuchennych. Dwa fotele, które postawiliśmy na czele, są z nami od roku i czekały na swój debiut (początkowo miały się znaleźć w Trójmieście, ale niestety okazały się za duże). Jeśli Artistico także Wam przypadło do gustu, to zdradzę Wam, że w kolekcji znajdziecie też inne piękne meble, jak stolik kawowy, konsola, czy komoda.

Jeśli poszukujecie solidnej kuchni, polecam Wam zajrzeć do salonów Agata, a gdybyście mieli jakieś pytania, to jak zawsze chętnie na nie odpowiem. Wkrótce pokażę Wam także film z naszej kuchni i przybliżę Wam dodatkowo nasze miejsce. Tymczasem mam dla Was jeszcze trochę inspiracyjnych zdjęć:) Miłego wieczoru!:)

Tak było na początku...

zielone cudo na początku nieźle mnie przeraziło!;)

A teraz jest tak:

Ona: Lubię to miejsce <3

On: Wreszcie mamy duży stół!:)

The post Nasza biała prowansalska kuchnia z szarym blatem + zdjęcia jadalni appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

Dziś dla nas miły dzień - zaczynamy świętować rok naszego domu, bo właśnie 12 miesięcy temu o tej porze trwały ostatnie prace, żeby móc się wprowadzić. To był trudny i intensywny czas, z jednej strony od pomysłu do realizacji dom powstał szybko, z drugiej emocjonalnie nie chciałabym, żeby budowa trwała ani dnia dłużej - to było maksimum naszej wytrzymałości. Dziś, kiedy rano oglądaliśmy w Dzień Dobry TVN w cyklu Odpicowane Mieszkanie materiał z naszego domku, widziałam tylko radość, która teraz rzeczywiście w nas jest, więc wiem, że było warto <3 Ale po kolei...

Pomysł na budowę domu

Pewnego zimowego styczniowego dnia siedziałam w naszym mieszkaniu w Trójmieście i przeglądałam Pinteresta. To był taki dzień, kiedy nie chciało mi się pracować i coś kombinowałam (też tak czasem macie??). Jak już kiedyś Wam opowiadałam na pulpicie laptopa, mam między innymi folder "dom inspiracje" i wrzucam tam wszystkie zdjęcia znalezione w sieci związane z wnętrzami, które zwrócą moją uwagę. I tak sobie dorzucałam: zdjęcie jednego drewnianego domku, później drugiego... Aż wylądowałam na portalu z ogłoszeniami i przeglądałam sobie ile takie domki kosztują. Nie czekałam zbyt długo, żeby podzielić się moim pomysłem z Kubą. Początkowo nie brał moich słów na serio: "Ale gdzie?", "Ale jak?"... Rozmowy między nami trwały. Wtedy sama jeszcze nie wiedziałam, gdzie ten domek miałby być, ale nagle w mojej głowie  pojawiła się "żarówka". Rok temu coraz częściej jeździliśmy do Warszawy i Łodzi i mówiąc wprost zwalaliśmy się moim rodzicom na głowę, dezorganizując ich życie. Oczywiście nigdy tego nie usłyszeliśmy, a rodzina ciepło nas przyjmowała, ale doskonale zdaję sobie sprawę, że przy naszym trybie życie nie jesteśmy zbyt wygodnymi gośćmi na dłużej - pracujemy tam gdzie jesteśmy, często w nocy, nasz dzień wygląda znacznie inaczej niż osób w mojej rodzinie. Wymyśliłam więc, że idealnie byłoby mieć swoje miejsce w centrum Polski, a dom mógłby powstać przy domu moich rodziców - dzięki czemu oni mogliby mieć na niego oko, kiedy my będziemy w naszym Trójmieście lub innym miejscu na świecie, a dodatkowo skoro i tak przyjeżdżamy na rożne święta i inne uroczystości rodzinne, to  dom przy domu rodzinnym będzie idealnym miejscem spotkań. Zdecydowaliśmy, że o pomyśle powiemy moim rodzicom i zapytam ich o zdanie, jeśli się zgodzą, pomyślimy, jeśli nie, odpuszczamy temat. Ponieważ jednak mój tato lubi wyzwania, od razu powiedział "Róbcie". Nie było więc wyjścia (tu skrócę Wam opowieść i przejdę do kolejnego, niestety najsmutniejszego punktu tej opowieści...

Jak oszukała nas firma, która budowała nasz dom

W dużym skrócie znaleźliśmy firmę, która miała zbudować nasz dom. Wszystko szło niesamowicie sprawnie. W styczniu wymyśliłam, w kwietniu dom miał być finalnie gotowy! Wspaniale, prawda? Najpierw maile, później telefony, a następnie spotkanie w siedzibie firmy - oglądaliśmy pracownię. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że trafiliśmy na niezrównoważonego psychicznie człowieka (to tak delikatnie mówiąc). Fakt sporo się popisywał, ale zrzuciliśmy wszystko na to, że to trudna branża (oj mega trudna!), więc brnęliśmy w to dalej. Ponieważ jestem mimo wszystko przezorna, przywieźliśmy do niego jeszcze mojego tatę, żeby wszystko omówił, zobaczył, dopytał - wydawało się bez zarzutu. Oczywiście podpisaliśmy umowę i puściliśmy pierwszy przelew - wszystko na legalu. Dalej zaczęły się już schody, najpierw przesuwanie terminu, ale w rezultacie, po wielu niesamowicie niekulturalnych mailach ze strony firmy (to był już zwiastun, że nie będzie dobrze, ale jakoś wszystko doszło do skutku - nadszedł dzień, kiedy ekipa (a raczej ludzie, którzy podszywali się pod ekipę, bo o budowie nie mieli pojęcia), zaczęli działać na naszym podwórku. Przywieźli towar , poszedł kolejny przelew i właściwie w dużym skrócie opuścili budowę. Rozpoczęli, ale to co zrobili to był koszmar, więc koniec końców dobrze, że nie skończyli domku, bo mogła stać się większa tragedia niż strata kilkudziesięciu tysięcy złotych (o które oczywiście całe czas walczymy). Każdy rzeczoznawca budowlany, który do nas przychodził łapał się za głowę, jak można było tak konstrukcyjnie wymyślić dom (to co postawili to podłoga i ściany - tak, dobrze czytacie, zaczęli budować od podłogi, bez dachu!! Podłoga szybko przemokła i deski zaczęły się wyginać, a ocieplenie pod podłogą było całe przemoczone).

Koniec końców ekipa się zmyła, a właściciel zaczął wypisywać idiotyczne i na maksa chamskie maile (dzięki Bogu, że jest na tyle nierozsądny, że wszystko mamy na piśmie!), a żeby nie było tak smutno, to na przykład na pierwsze pismo wysłane przez kancelarię, odpisał między innymi, "że będą nas ścigać organy ścigania" - myślę, że to może podsumować poziom tego człowieka. Natomiast nawet pracownicy kancelarii, sami stwierdzili, że dawno się tak nie uśmiali czytając pismo, przepraszając nas jednocześnie za to, że to dla nas przecież trudna sytuacja. Nie mieliśmy im tego za złe, sami się uśmialiśmy. Później już tak wesoło nie było... Trzeba było podjąć decyzję co dalej i czy w ogóle robimy dom. Miejsce było przygotowane... Dodam jeszcze tylko, że po naszej sytuacji, zaczęły się pojawiać liczne negatywne opinie w internecie na temat tej firmy i zachowania nieuczciwego człowieka z którym się kontaktowaliśmy. Wszystkie opinie bazowały na problemach emocjonalnych tego człowieka i nieuczciwości jaką się kierował. Wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze? Oczywiście fakt, że straciliśmy dla nas ogromne pieniądze, że tyle niepotrzebnych nerwów, stresu... Ale ja pomyślałam o czymś jeszcze. Dla nas to dodatkowy domek, jesteśmy młodzi, kasa w zasadzie do odrobienia, jednak takiego rodzaju domki budują często ludzie na emeryturze, wkładają w to wszystkie oszczędności, żeby na starsze lata móc spędzać czas na działce. Jeśli ktoś taki zostanie oszukany, być może już nigdy nie odzyska pieniędzy i nie pozyska nowych na budowę. To absolutnie straszne!

Jak na nowo rozpoczęliśmy budowę domu

Baliśmy się zaufać kolejnej firmie, zgłosiliśmy się więc do męża mojej kuzynki. Dlaczego nie zrobiliśmy tego wcześniej? Nie chciałam robić tego projektu z rodziną, to nie są łatwe rozmowy, negocjacje, kiedy w grę wchodzą pieniądze. Finalnie jednak uznaliśmy, że nie mamy wyjścia i choć musieliśmy wydać więcej niż planowaliśmy, wiedziałam na 100%, że mój kuzyn nas nie oszuka i że jest solidny - to był po tym wszystkim co przeszliśmy ogromny komfort psychiczny i ulga.

Zdecydowaliśmy się na dom w technologii szkieletowej, dobrze ocieplony i przemyślany. Gdyby nie wcześniejsze problemy, wszystko poszłoby gładko, bo nowa budowa rozpoczęła się pod koniec września, a my wprowadziliśmy się już w drugim tygodniu listopada. Przez te wszystkie sytuacje gonił nas czas, więc na koniec brakowało już sił, a do pracy było potrzebnych wiele rąk - poza ekipą, niezawodny mój tata, bracia, Kuby i nawet koledzy mojego brata - do dziś pamiętam jak te moje chłopaki ocieplali dom - pierwszy raz w życiu. My zrobiliśmy w tym czasie niezły bałagan w domu rodziców, więc to był trudny, taki niestabilny czas, zmęczenie, a czasem i frustracja brały górę. A do tego nie mogliśmy zwalniać tempa w pracy. Ale pierwsze przesiadywanie w jeszcze pustym domu, wnoszenie pierwszych rzeczy na położoną już podłogę, to uczucia nie do opisania. Pamiętam jak przychodziłam tu sama, wchodziłam na górę po drabinie z laptopem i pracowałam, co jakiś czas spoglądając gdzie jestem i nie raz poleciała mi łezka ze wzruszenia.

Jest jeszcze jeden aspekt, który sprawił, że warto było postawić ten dom i fakt, że był stawiany w tym czasie, to pewien rodzaj daru. To był ostatni rok życia mojej babci. Dla mnie najpiękniejszy, bo nigdy nie odbyłam z babcią tyle rozmów, nigdy tyle się razem nie śmiałyśmy ile w tym czasie, kiedy trwała ta cała sytuacja. Jeszcze miesiąc przed śmiercią, zabierałam babcię codziennie do nas na cappucino, a ona szczęśliwa spoglądała na postępy prac i wszystkim się zachwycała, opowiadała mi wiele historii.

To tylko rok, a tyle wspomnień, tyle wzruszeń... Podobno wszystko co piękne rodzi się w bólach, więc i ten nie przyszedł łatwo, ale teraz bardzo nas cieszy. Wciąż dostajemy pytania, czy przeprowadziliśmy się tutaj na stałe. Początkowo mieliśmy tu rzeczywiście spędzać zaledwie kilka dni w miesiącu, ale obecnie wciąż jeździmy do Warszawy, poza tym festiwal See Bloggers, który współorganizujemy, został przeniesiony do Łodzi. Urządziliśmy dom i dobrze nam tu, więc póki co mieszkamy głównie tutaj, ale mieszkanie w Trójmieście też na nas czeka, a my mamy jeszcze inne plany, ale na wszystko przyjdzie czas!

Chciałam dziś tutaj rozpocząć tour po domu i całym otoczeniu, ale dziś tylko kilka zdjęć - zdecydowanie więcej, jak i  link do materiału w Dzień Dobry TVN pojawi się jutro. Zdecydowałam, że skoro ten wpis jest słodko - gorzki, to najlepsze, czyli zdjęcia finałowe zostawię na osobny wpis:) A dziś pokażę Wam ile budowa domu oznacza trudu i bałaganu i kiedy widzisz każdy etap, to później wykończony dom i kawa na własnej sofie w otoczeniu ulubionych przedmiotów i świeżych kwiatów jest mega nagrodą!

Co sądzicie o drewnianych domach? Może ktoś z Was taki posiada?

Więcej o domu i mieszkaniu w Trójmieście w zakładce DOM TUTAJ

A po tym całym bałaganie, roku pracy nad domem, przyjeżdża do nas ekipa Dzień Dobry TVN - to jak taka wisienka na torcie:)

Już jutro pokażę Wam jak teraz wygląda dom i otoczenie -obiecuję dużo zdjęć!:))

Ona: Wczoraj usłyszałam od męża: "Jesteś geniuszem, że wymyśliłaś ten dom". Chyba było warto:)

The post Tour po domu część 1 - Nasz dom w Dzień Dobry TVN - jak wyglądała budowa domu szkieletowego appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.

I stało się - nasz ukochany dom właśnie kończy rok!!!! Nie bez perypetii, które opisałam TUTAJ w pierwszej części, ale dziś tylko o radościach związanych z domem <3 Rok temu o tej porze byliśmy mega zmęczeni, ale szczęśliwi - w domu panował spory bałagan, bo jeszcze nie wszystko było skończone. Brakowało też kilku elementów: nie było sofy na dole, w sypialni nie było nic poza łóżkiem i tymczasowymi wieszakami na ubrania, a także kilkoma pudłami. Przede wszystkim nie było schodów, więc na górę początkowo wchodziliśmy po metalowej drabinie. Była za to ogromna wdzięczność, że wszystko się udało i wielka radość, że jesteśmy razem i osiągnęliśmy kolejny cel! <3 Tak bardzo chciałam już tu przenocować i czekałam na ten wyjątkowy dzień. Dopiero później okazało się, że w tym domu, który nazywaliśmy "letniskowym" - bo miał nam służyć na święta, czy kiedy odwiedzamy rodziców, będziemy mieszkać więcej, a obecnie znacznie częściej niż w Trójmieście. Póki co bliskość Warszawy, ale też Łódź jest nam bardzo po drodze, więc tak jest dobrze i cudownie, że ten dom powstał i ułatwia nam życie.

Wychodzi na to, że listopad to nasz szczęśliwy miesiąc: pod koniec miesiąca oboje obchodzimy urodziny, w listopadzie zostaliśmy parą, w listopadzie pierwszy raz odwiedziliśmy moje ukochane Włochy (zaczęliśmy od Mediolanu <3),  a także wprowadziliśmy się do naszego domu:) Dziś mówię Wam kolejny raz, że warto marzyć, ale też te marzenia uwalniać i starać się realizować - naprawdę możemy wiele, jeśli tylko chcemy! <3

Póki co oprowadzę Was po parterze, który już nie raz widzieliście fragmentarycznie na różnych zdjęciach. Przy tej okazji zapraszam Was na mój wnętrzarski instagram TUTAJ, a jeśli macie ochotę:

Tour po domu część 1 TUTAJ

Tour pod domu część 2  + materiał z naszego domu z Dzień Dobry TVN TUTAJ

Nasze kolorowe drzwi (TUTAJ) od wewnątrz są białe:) Mata przy drzwiach to cudowna wykładzina z Komfort - pokazywałam Wam ją już TUTAJ. 

Często w domach niedużych jak nasz, ludzie decydują się na wąskie schody, takie wręcz drabinowe - moim zdaniem pełnowymiarowe schody dają lepsze wrażenie, są wręcz ozdobą i sprawiają, że dom jest "dostojniejszy". Nie wspomnę o wygodzie. Żeby dodać im lekkości zdecydowaliśmy się na przejrzystą konstrukcję. W wiklinowej skrzyni pod schodami trzymamy alkohole;) Skrzynia, jak wiele innych dodatków pochodzi z home&you.

Jak wiecie na schodach uwielbiam stawiać świeże kwiaty - kwiaty to zasadniczo moja słabość!:) I moim zdaniem jedna z najpiękniejszych dekoracji w domu - wystarczy jeden kwiat i robi się pięknie!

Kuchnia i jadalnia są połączone, ale naturalnie mają swoje strefy - bardzo lubię to miejsce! W tym domu postawiliśmy na spory stół z drzewa indyjskiego - zarówno ten mebel, jak i krzesła i ławka pochodzą z salonów Agata - uwielbiamy je - nasi goście również:) Meble kuchenne także pochodzą w Agata - po roku mogę powiedzieć, że są w idealnym stanie, miło się je projektowało (obsługa w Łodzi jest naprawdę bardzo uprzejma!) i w salonie zaproponowano nam optymalnie najlepsze rozwiązania do naszej kuchni - jesteśmy z nich bardzo zadowoleni - wpis o kuchni znajdziecie TUTAJ

Oświetlenie to była moja zmora - poszukując go do naszego domu, zrozumiałam, że piękne lampy są naprawdę drogie - są jak biżuteria, czy jak zegarki w stylizacji- a za te naj trzeba zapłacić sporo pieniędzy. Zanim wybrałam oświetlenie odwiedziliśmy chyba z 25 salonów w różnych miejscach w Polsce, a długie godziny przesiedziałam na stronach sklepów internetowych. Byłam totalnie zdezorientowana "jakie" no i ile powinnam na nie przeznaczyć, żeby nie "przeholować", ale też nie kupić "pierwszych lepszych". Wiedziałam też, że lampy nie mogą być zbyt długie - to było pierwsze ograniczenie (poza ceną). Postanowiłam założyć sobie budżet i znaleźć coś ciekawego we w miarę rozsądnej cenie - bo się da, tylko potrzeba mnóstwo czasu, albo szczęścia. Początkowo kupiłam metalowe lampy Ikea, ale kiedy je powiesiliśmy efekt był fatalny i zupełnie tu nie pasowały.  Zdecydowaliśmy więc, że oświetleniem przełamiemy trochę charakter drewnianego domu i postawiliśmy na spektakularny blask, który moim zdaniem świetnie odnalazł się w tego rodzaju wnętrzu - dodał mu elegancji i charakteru. Duża lampa kosztowała chyba 700 zł i kupiliśmy ją w Leroy Merlin, a taka sama mniejsza w strefie sofy, niespełna 400 zł. Kinkiet z tej kolekcji jest jeszcze na klatce schodowej, a zupełnie inny kinkiet - prosty, złoty, znalazłam a jakimś sklepie internetowym i znajduje się nad sofą - kupiłam takie dwa, ale okazało się, że źle wygląda na klatce schodowej, więc czeka na kolejne mieszkanie, które będę urządzać - może się przyda:)

Fotele miały służyć nam w Trójmieście, niestety okazały się zbyt duże do naszego okrągłego stołu, ale tak bardzo je lubię, że nie chciałam się ich pozbywać - przemalowaliśmy tylko nogi na biały kolor i zostały przy tym stole. Bardzo lubię różnorodne siedziska przy jednym stole.

Bardzo lubię, kiedy w jednym pomieszczeniu łączą się meble różnych serii - to tworzy oryginalne i niepowtarzalne wnętrze. Marzył mi się kredens/witryna w kuchni zamiast części szafek. Tu zmieściła się tylko nieduża, ale uwielbiam ją! Tak jak stół i krzesła jest z drewna indyjskiego i pochodzi z salonów Agata - to kolekcja Artistico, która skradła moje wnętrzarskie serce. Ponieważ meble kuchenne są głębsze niż komoda, postanowiłam wykorzystać to miejsce i zamówiłam u mojego kuzyna drewnianą półkę na wino!:) Uwielbiam takie rozwiązania:) Z takich moich "małych pomysłów" pod pierwszym schodkiem, znajduje się szuflada na kapcie:) Każde miejsce jest wykorzystane:)

Pod schodami jest drewniana komoda kupiona przez internet - w szufladach trzymam kolejno: leki, gadżety cukiernicze i w ostatniej przybory papiernicze i wstążki.  W szafkach trzymam naczynia do serwowania z których rzadziej korzystam, świeczniki, a w części z prawej strony także suchą żywność, typu makarony, czy kasze.

Często nadal nie mogę uwierzyć, że ten dom powstał i przypominam sobie dzieciństwo i moje marzenia o własnym domku <3

Szprosy w oknach to kolejne spełnione marzenie! Często pytacie czy są na zewnątrz, czy wewnątrz szyb - są wewnętrzne, dzięki temu okna łatwiej utrzymać w czystości.

Mam słabość do kubków, filiżanek, puszek i innych pięknych rzeczy! W puszkach poniżej trzymam herbaty - miętową przywieźliśmy z Londynu, z salonu Withard (była wraz z pysznymi zielonymi herbatami). Białe pochodzą z Westwing - w mniejszej trzymam czarne herbaty, a w większej dodatki do grzańca - laski cynamonu, goździki i słodkie przyprawy. Pucharki do deserów kupiliśmy w czasie jednej z wizyt u mojej siostry we Francji i pochodzą z Maisons du Monde.

Miętowy chlebak pochodzi z home&you, a wszystkie sprzęty kuchenne poza czajnikiem i ekspresem to Whirlpool - jesteśmy z nich bardzo zadowoleni! Uwielbiam zwłaszcza biały piekarnik z kolekcji 6. zmysł, szeroką płytę kuchenną w szampańskim kolorze i ultra cichą zmywarkę! Więcej o sprzętach przeczytacie w moim poście TUTAJ.

Czajnik KitchenAid był moim marzeniem - kupiliśmy go do mieszkania w Trójmieście, ale stwierdziliśmy, że tu pasuje idealnie - ma regulację temperatury, co bardzo się u nas sprawdza.

Uwielbiam szuflady w kuchni - są takie praktyczne! Poniżej szuflada na talerze, miski i przyprawy (także sól, cukier itp), a w największej na dole znajdują się garnki, sitka, karafki itp. Organizer do szuflad wyszukałam w TKmaxx, a cudne garnki Philipiak to prezent ślubny od mojej mamy.

Ekspres do kawy - uwielbiam!!!! Cała rodzina go kocha;))) Goście również:)) Dozownik pochodzi z Zary - polecam Wam to rozwiązanie do kuchni na płyn do mycia naczyń. Złota doniczka z Ikea to miejsce do suszenia sztućców, których nie wkładamy do zmywarki.

Jak wiecie z podróży uwielbiam przywozić pamiątki, najchętniej te praktyczne, albo na które od razu mam jakiś pomysł. Szkatułkę kupiliśmy podczas wyjazdu na Sardynię od pewnej miłej starszej pani, która sama robiła rożne koszyki, siedziała w progu niedużego pomieszczenia i zapraszała po włosku, żeby obejrzeć jej wyroby. Skusiłam się na to piękne maleństwo, w które ta kobieta włożyła dużo serca i uśmiechu - trzymam w niej karty pamięci, które wiecznie gubiłam i... naklejki na Słodziaki, które moja mam zbiera dla mojej koleżanki!:)) Wszystko w domu ma swoje miejsce!:)

Część wypoczynkowa nie jest duża, ale uwielbiamy ją! Tak jak mówiłam w Dzień Dobry TVN, świadomie powiększyliśmy łazienkę na mini pokój kąpielowy, kosztem strefy sofy. Sofa pochodzi od polskiego producenta o którym już pisałam TUTAJ - podobną mamy w mieszkaniu w Trójmieście. Jest rozkładana. Kuba często ogląda tutaj filmy z moim tatą, albo gra w PlayStation z moimi braćmi. Ja lubię tu czasem pracować, albo czytać książki czy czasopisma.

Okrągłe poduszki są cudne i pochodzą z salonów Agata! <3 Dywanik pochodzi z Komfort - lada  chwila pokażę Wam nową aranżację.

Zapachy stały początkowo na górze, ale stwierdziłam, że kilka flakonów przyda się też na dole - zwłaszcza, że są piękne:) Przywiozłam je jako pamiątki z podróży, albo dostałam w prezencie. Taca pochodzi z Zara Home, motyl to przywieziony z Francji z Maisons du Monde, a okulary pamiątka z Włoch (Dolce&Gabbana) - nie są stałym elementem dekoracji;)

Zawsze myślałam, że biokominek to tylko dekoracja, ale on daje najprawdziwsze ciepło! Wiosną i latem stoją w nim świece, które chętnie zapalamy wieczorami. Świece w takich pięknych kolorach znajdziecie w home&you. Głowa jelenia to także pamiątka z Francji z Maisons du Monde.

Ten cudny złoty ananas to prezent od mojej mamy, która kupiła mi go we Francji - kiedy my wybraliśmy się do Paryża i Disneylandu, moi rodzice przebywali u siostry i buszowali po sklepach:)

Stolik o który bardzo często pytacie, pochodzi z Westwing, a wszystkie Wieże Eiffla w naszym domu (tak, jest ich więcej :D), oczywiście przywiozłam z Paryża:)

Statek to pamiątka z Sardynii (musiałam go kupić ze względu na kolory;) ), a latarnie przywieźliśmy z Grecji z Krety (TUTAJ możecie podejrzeć nasz wyjazd).

Łazienka, czyli nasz mini pokój kąpielowy - uwielbiam ją za wannę wolno stojącą, marmurowe płytki, złote krany, fotel, starą drewnianą szafkę wyszukaną za jakieś grosze na aukcji internetowej i odnowionej przez mojego tatę, za stiuk perłowy na ścianie (to Magnat).  Więcej zdjęć łazienki podejrzycie choćby TUTAJ, TUTAJ i TU.

Farba na ścianach i suficie to Śnieżka (TUTAJ), podłoga Barlinek (pisałam o tym TUTAJ)

Cudowny kosz i koc z Komfort <3 Koc do otulenia się, kiedy pracuję na sofie lub do przykrycia Kuby, kiedy ogląda film:)

...a jeśli zajrzysz do nas przez okno, jest duża szansa, że zobaczysz jak gotujemy. Oboje to uwielbiamy. Tak samo jak przyjmować gości! Tu przez przypadek na zdjęcia załapał się nasz rosół, który podaliśmy naszym fotografom po skończonych zdjęciach:)

...bo uwielbiam kiedy dom pachnie domowym obiadem lub ciastem!:)

... a w kolejnym - ostatnim wpisie z tej serii, zabiorę Was na górę:)

fot. @onicniepytaj i @szubertphotography

Ona: Sto lat domku

On: A tort?;)

The post 1. Urodziny domu! Tour pod domu część 3 - salon i łazienka appeared first on Fashionable - Blog Lifestylowy | Blog modowy | Blog podróżniczy I Blog Anny i Jakuba Zając I Ania Zając I Jakub Zając.